Nikomu nic się nie stało, ale straty materialne są znaczne. Ogień pojawił się na poddaszu budynku. - Mimo szybkiej akcji ratowniczej, dach doszczętnie spłonął - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin kapitan Mirosław Gruchot, rzecznik straży pożarnej w Wałczu.
W akcji gaśniczej uczestniczyło szesnaście zastępów straży pożarnej. Przyczyny pojawienia się ognia nie są na razie znane.
Pogorzelcom władze samorządowe zapewniły tymczasowe zakwaterowanie. Straty zostały wstępnie oszacowane na 300 tysięcy złotych.