InPost mówi o poważnych konsekwencjach dla mieszkańców. Na poznańskie ulice ma wyjeżdżać pół tysiąca kurierów więcej. Średnia odległość do Paczkomatu wzrośnie z 300 metrów do kilometra.
„To nic nie zmieni” – mówi wiceprezydent Poznania, Mariusz Wiśniewski.
Wiedzieli doskonale, że lokują Paczkomaty bez odpowiednich pozwoleń konserwatora. Nie wiem jak odbierać tego typu wypowiedzi, oczywiście mają rację, Paczkomaty to jest coś, co jest bardzo dla mieszkańców wygodne i rzeczywiście ekologiczne, ale teraz niech nie tracą czasu, niech nie zajmują się tematami zastępczymi, niech nie próbują, nie wiem, nakłaniać nas do tego, że będziemy łamać prawo, ponieważ te Paczkomaty stoją nielegalnie i nie można ich zalegalizować. Ustawa na to nie pozwala
- mówi wiceprezydent.
Wiceprezydent Poznania zachęca InPost, żeby skupił się na jak najszybszym demontażu i zdobyciu pozwolenia na ponowne postawienie urządzeń. Nie wiadomo jak długo to potrwa.
To nie nasza wina, że firma, wiedząc o tym jakie są przepisy prawa, lokowała je bez zgody
– podkreśla Mariusz Wiśniewski.
Konserwator zabytków nakazał zdemontowanie także 15 urządzeń spółki Allegro. W sumie chodzi o 58 automatów z centrum miasta i historycznych dzielnic. Problem dotyczy bowiem tylko strefy ochrony konserwatorskiej. W pozostałych miejscach prawo budowlane pozwala na stawianie takich urządzeń bez zgody urzędu.