Przerażające relacje z Ukrainy. "Moją babcię i znajomą obudził dziś wybuch"

Proces toczył się od kilku lat, ale ogłoszenie wyroku zaskoczyło oskarżyciela i obserwatorów procesu.
Nikt nie spodziewał się nie tylko ogłoszenia wyroku, ale i mów końcowych. Występujący w roli oskarżyciela posiłkowego brat zamordowanego Jacek Ziętara po wyjściu z sali sądowej był rozgoryczony i zwyczajnie załamany.
Dla mnie to jest skandal, że nie mogłem się nawet przygotować do mowy końcowej!
- mówi Jacek Ziętara.
Zdaniem sądu, świadkowie oskarżenia w większości nie byli wiarygodni. W uzasadnieniu sąd skupił się przede wszystkim na zeznaniach odsiadującego karę więzienia gangstera o pseudonimie Baryła. W wygłoszonej ad hoc mowie końcowej prokurator Piotr Kosmaty bronił wartości zeznań.
Nie można odrzucać zeznań tylko dlatego na tej podstawie, że pod wpływem emocji świadek zmienia te zeznania, a potem mówi to samo
- mówił Piotr Kosmaty.
Zdaniem sądu prokuratura nie wykazała motywu, dla którego Aleksander Gawronik miał podżegać do zabójstwa za teksty o Elektromisie Mariusza Świtalskiego. Wyrok jest nieprawomocny. Prokurator zapowiada apelację.
Jarosław Ziętara zaginął 1 września 92 roku w Poznaniu. Do dziś nie odnaleziono ciała i nie wykryto sprawców zbrodni. W poznańskim sądzie toczy się także proces byłych ochroniarzy Elektromisu, którym krakowska prokuratura zarzuca pomoc w porwaniu i zabójstwie dziennikarza.