Dyrektor Wydziału Działalności Gospodarczej i Rolnictwa Joanna Jajus podkreśla, że tradycyjna formuła wyczerpała się i jest coraz mniej kupców.
Też należy zauważyć, że place targowe mieszkańcy chcieliby w coraz większym stopniu wykorzystać nie tylko do robienia zakupów, ale również do spędzania tam czasu, do uczestniczenia w różnego rodzaju wydarzeniach. Połączeniu tych obu funkcji wymaga, żeby znaleźć nową formułę zarządzania rynkami i nową formułę do ich odnowy
- wyjaśnia Joanna Jajus.
Urzędnicy rozważają przekazanie odpowiedzialności za rynki bezpośrednio urzędowi miasta lub powołanie jednostki bądź zakładu miejskiego.
Jak wyjaśnia dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego Jarosław Plaszczak, majątek spółki o wartości około miliona złotych znowu należałby do magistratu.
Ten majątek ruchomy w postaci stołów czy wiat, na których dokonywany jest handel, natomiast grunty, na których kupcy handlują swą własnością i majątkiem bezpośrednim miasta Poznania. W związku z powyższym relacja, która wiąże spółkę z miastem to jest forma umowy dzierżawy
- mówi Plaszczak.
Docelowo rewitalizację mają przejść targowiska w pozostałych historycznych dzielnicach. Do tej pory wyremontowany został Rynek Łazarski. Po utworzeniu jednostki miejskiej urząd będzie mógł ze swojego budżetu bez ograniczeń prawnych wspierać drobny handel i imprezy kulturalne na placach targowych.
Spółka nie dość, że musi płacić podatek od nieruchomości, to jeszcze zobowiązana jest do wykazywania zysków. Dotychczas urzędnicy nie konsultowali planowanych zmian z kupcami.
Więcej na ten temat w magazynie Kalejdoskop Wielkopolski po godzinie 15.35.