Kto i kiedy powinien sięgnąć po sukienkę plisowaną? Sprawdź, czy to coś dla Ciebie!

Prokurator Krzysztof L. w swoim gabinecie umieścił fotomontaż z prezesem PiS, którego twarz została wklejona w niemiecki plakat propagandowy z czasów III Rzeszy. Jarosław Kaczyński na fotomontażu był przedstawiony w brunatnej koszuli i ze sztandarem, na którym umieszczono logo PiS.
W postępowaniu dyscyplinarnym, prokurator miał się tłumaczyć, że to był to mem znaleziony w internecie. Sąd Okręgowy umarzając postępowanie wskazał, że o przestępstwie znieważenia można mówić wtedy, gdy dochodzi do tego w obecności osoby pokrzywdzonej lub publicznie, ale ten warunek nie został spełniony.
Plakat został ujawniony w gabinecie prokuratora, do którego miało dostęp tylko nieliczne grono innych prokuratorów. W sprawie przesłuchano kilkadziesiąt osób i żadna z tych osób, poza tymi, które po ujawnieniu sprawy w styczniu 2019 roku dokonywały oględzin pokoju prokuratora, nie dostrzegła plakatu - tłumaczył sąd.
Wcześniej sprawę umorzył Sąd Rejonowy w Poznaniu, teraz tę decyzję podtrzymał Sąd Okręgowy. Jego decyzja jest już prawomocna.
Prokurator Krzysztof L. w sądzie nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, nie zgodził się także, by podawać jego nazwisko. Oskarżyciel z Prokuratury Krajowej nie chciał komentować sprawy powołując się na fakt, że ze względu na zarzut znieważenia, jaki usłyszał prokurator, sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami.