To długofalowa inwestycja w jakość życia mieszkańców, którzy mają prawo do czystego powietrza - mówił w Kluczowym Temacie Poranka Radia Poznań zastępca prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Sławomir Mazurek.
Kwota umów opiewa na 48,5 mln zł. Nowoczesne autobusy będą jeździły m.in. w Gnieźnie.
W Gnieźnie zakupionych będzie 10 autobusów o napędzie elektrycznym. Dofinansowanie obejmuje także infrastrukturę ładowania - 5 zajezdniowych i 2 mobilne i 1 stacja transformatorowa. Tutaj zostanie przeszkolonych co najmniej 20 kierowców i 10 mechaników. Tu dotacja wynosi 18,5 mln zł. W Kórniku gmina kupi 3 autobusy o napędzie elektrycznym, zakupione zostaną 3 ładowarki do zajezdni. Tu przeszkolimy 18 osób. Dofinansowanie to 5 mln zł
- mówi Sławomir Mazurek.
W Nowym Tomyślu kupiony będzie 1 autobus o napędzie elektrycznym. Piła będzie miała 3 autobusy o napędzie wodorowym i 2 zasilane energią elektryczną, a Swarzędz 5 pojazdów elektrycznych. Jednego elektryka kupi też Września.
Cała rozmowa poniżej:
Roman Wawrzyniak: Będziemy rozmawiać o zabiegach o czyste powietrze w ramach wymiany starego taboru autobusowego na zeroemisyjny. W Poznaniu wręczacie dziś państwo promesy na dofinansowanie 25 nowoczesnych autobusów, które już niebawem mają pojawić się na drogach Wielkopolski. Jakie to będą autobusy i gdzie trafią.
Sławomir Mazurek: Dziś podpisujemy umowy, dzięki którym miasta będą mogły ruszyć z procedurami. Kwota opiewa na 48,5 mln zł, dedykowanych rozwojowi zeroemisyjnego transportu publicznego, w sześciu miastach - Gniezno, Kórnik, Nowy Tomyśl, Piła, Swarzędz i Września. Dofinansujemy 25 autobusów elektrycznych i wodorowych. Ale czymże byłby transport bez infrastruktury i właśnie taką infrastrukturę do ładowania pojazdów będziemy wspierać.
Ile autobusów będą mogły kupić te samorządy? Kiedy one trafią na ulice wielkopolskich miast?
W każdej umowie wpisujemy datę zakupu i montażu infrastruktury, ale też ważnego elementu - czyli szkoleń dla kierowców i mechaników. Realizacja inwestycji zakończy się, w zależności od miasta, do 30 września 2025 roku.
Czyli jest to krótsza perspektywa, niż dłuższa?
Tak. Między 2023 a 2025 rokiem mamy do czynienia z przetargami, z dostępnością taboru, ale najistotniejsza w takich kwestiach to wsparcie finansowe i tym się zajmujemy, kupując efekt ekologiczny, aby ludzie, którzy korzystają z transportu zbiorowego, żeby przemieszczali się w lepszym komforcie, także tym związanym z jakością powietrza.
Jakie kwoty trafią do poszczególnych miast?
W Gnieźnie zakupionych będzie 10 autobusów o napędzie elektrycznym. Dofinansowanie obejmuje także infrastrukturę ładowania - 5 zajezdniowych i 2 mobilne i 1 stacja transformatorowa. Tutaj zostanie przeszkolonych co najmniej 20 kierowców i 10 mechaników. Tu dotacja wynosi 18,5 mln zł. W Kórniku gmina kupi 3 autobusy o napędzie elektrycznym, zakupione zostaną 3 ładowarki do zajezdni. Tu przeszkolimy 18 osób. Dofinansowanie tu to prawie 5 mln. W Nowym Tomyślu kupiony będzie 1 autobus o napędzie elektrycznym, do jego zasilania służyć będą dwa punkty na terenie Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej oraz jedna ładowarka mobilna, tu także będziemy szkolić kierowców, a dotacja wynosi 1,5 mln zł. W Pile miasto planuje zakup 3 autobusów o napędzie wodorowym i 2 zasilanych energią elektryczną. Mamy kompleksowy projekt, jeśli chodzi o to, co najnowsze jeśli chodzi o gospodarkę w zakresie transportu zbiorowego. Na towarzyszącą infrastrukturę złożą się 3 punkty ładowania, w tym jedna ładowarka mobilna i jedna dwustanowiskowa, przeszkolonych będzie 20 kierowców, a dotacja sięgnie 9,5 mln zł. W Swarzędzu projekt przewiduje zakup 5 autobusów o napędzie elektrycznym, w ramach inwestycji planuje się również zakup i montaż na terenie zajezdni autobusowej dwóch punktów ładowania, zostanie też przeprowadzone szkolenie dla 10 kierowców i tu dotacja wyniesie prawie 8 mln zł. We Wrześni kupiony będzie 1 autobus o napędzie elektrycznym, tu także będzie ładowarka - dofinansowanie z Narodowego Funduszu to prawie 2 mln zł. Cieszymy się, że wielkopolskie samorządy angażują się w ten obszar, a my możemy realizować nasze cele, związane z ograniczaniem szkodliwych substancji i poprawą jakości życia mieszkańców.
To kompleksowe załatwianie problemu, nie będzie tak, że najpierw kupią gminy autobusy, a później będą zastanawiać się, gdzie je ładować.
Nasze programy - staramy się, żeby zawsze były komplementarne. To, co zawsze najważniejsze w takich projektach, czyli edukacja i szkolenia, infrastruktura i pojazdy, które będą w profesjonalny sposób obsługiwane.
Jakie kryteria zdecydowały o dofinansowaniu akurat projektów tych wybranych w sześciu miastach? Co braliście pod uwagę?
Stosujemy taki algorytm, żeby te miasta, które mają te budżety nie tak bogate, jak duże miasta, aglomeracje, staramy się, aby te dotacje trafiały do miast, którym trudno byłoby sfinansować samemu takie ambitne i potrzebne inwestycje. Kierujemy te środki do małych i średnich miast, które dysponują takimi budżetami, a które borykają się z problemami cywilizacyjnymi, jak zła jakość powietrza, zjawiska smogowe, emisja gazów cieplarnianych i hałasu. Staramy się wspierać w imię zrównoważonego rozwoju także te mniejsze miasta, żeby mogły rozwijać się w sposób komplementarny.
Bardzo często samorządowcy, zwłaszcza z tych samorządów, gdzie rządzą przedstawiciele opozycji wobec rządu, budują taką swoją politykę, narrację na skarżeniu się, że agendy rządowe pomijają ich w podziale pieniędzy centralnych. Tutaj chyba te państwa decyzje temu zaprzeczają?
Staramy się realizować zasadę zrównoważonego rozwoju, która jest nie tylko wpisana do konstytucji. Jak obserwuję działania polskiego rządu, szczególnie Ministerstwa Klimatu i Środowiska, to te pieniądze trafiają do mieszkańców i myślę, że jeśli te samorządy tłumaczą brak swojej aktywności względami politycznymi, to popełniają błąd, ponieważ nasze działania zawsze są nakierowane na dobro mieszkańców i poprawę ich komfortu życia. Sam Narodowy Fundusz realizuje, czy przekazuje środki, inicjatywę województwa wielkopolskiego, w zakresie programu LIFE, który także jest takim dużym programem wieloletnim, ale wspieramy także inne województwa, inne miasta, które mają swoje potrzeby w zakresie poprawy jakości środowiska, poprawy jakości wody, zmniejszenia presji na środowisko, bo my wiemy, że taka jest nasza misja - z coraz większym zaangażowaniem misja Funduszu jest realizowana, żeby współpracę z wojewódzkimi funduszami ochrony środowiska, które, szczególnie w Wielkopolsce, wykonują potężną pracę w zakresie jakości powietrza, prowadzenia programów takich, jak Czyste Powietrze, bo to właśnie w tych wojewódzkich funduszach mamy całe wsparcie dla tych wszystkich, którzy chcą poprawić jakość powietrza, ale też oszczędzać na energii, czy to jeśli chodzi o źródła ciepła, czy z modernizacją, czy w zakresie fotowoltaiki. Na pewno nasi współpracownicy to są eksperci, którzy pomagają. Przykładem takiej współpracy są bardzo liczne punkty konsultacji np. programu Czyste Powietrze i tutaj zachęcamy wszystkie samorządy do tego, aby taki punkty tworzyć, aby wspierać mieszkańców, te punkty działają dla mieszkańców bezpłatnie, a my wspieramy finansowo tych włodarzy, którzy takie punkty otwierają. Może dla niektórych to są takie elementy tłumaczenia się z braku zaangażowania. Narodowy Fundusz jest otwarty i do tego jest powołany, żeby wspierać wszystkich obywateli i wspierać zrównoważony rozwój Polski, szczególnie w tym wymiarze środowiskowym, klimatycznym, ale także społecznym, bo przez to, że mamy te programy także dla osób wykluczonych energetycznie, także ten program dla samorządów, które mają mniejsze budżety, ale mieszkają tam osoby mające prawo do lepszej jakości środowiska.
Panie prezesie, część przekazywanej dziś kwoty, to bezzwrotne dofinansowanie, a tylko niewielka część to pożyczka?
Tak. To są też pożyczki preferencyjne, które są w ofercie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, ale głównie są to dotacje, które są bezzwrotne, co w dobie dzisiejszych stóp procentowych, Narodowy Fundusz jest bezkonkurencyjny.
Czy to się opłaca? Przy rosnących cenach paliw, ale także rosnących cen energii. Czy elektromobilność to przyszłość, na którą jesteśmy skazani?
Planując rozwój miast, musimy patrzeć w długiej perspektywie. Dziś inwestycja w ochronę przyrody, jakość życia obywateli, będzie ograniczać pewien koszt środowiskowy, który wiąże się z aktywnością człowieka. Narodowy Fundusz od 30 lat kupuje efekt ekologiczny i widzimy, jak dzięki temu ogranicza koszty, które pojawiłyby się w związku z zachorowalnością na choroby cywilizacyjne, czy z ogólnymi kwestiami, które wynikały z pewnych nieporządków, które nam zostały po czasach gospodarki realnego socjalizmu, gdzie kwestie środowiskowe nie były priorytetem, tylko wykonanie normy. My staramy się, żeby w tym obszarze była normalność, by realizować te elementy priorytetowe, które są ważne z perspektywy człowieka, z perspektywy środowiska - by móc się spokojnie rozwijać.