Był jednym z najbardziej znanych wielkopolskich kombatantów II wojny światowej. Należał do Narodowych Sił Zbrojnych i był żołnierzem niezłomnych.
Jego wieloletni przyjaciel dr Rafał Sierchuła z Instytutu Pamięci Narodowej wspomina, że generał był bardzo pogodnym człowiekiem.
Z jednej strony był bardzo życzliwy, ale w kwestiach formalnych był bardzo zasadniczy, miał pewną wizję swojej misji, bo nie chodził i nie bywał na tych uroczystościach tylko dlatego, żeby się reklamować, tylko miał poczucie, że reprezentował swoich przyjaciół, którzy zginęli. I to bardzo mocno wyraził w czasie konferencji w Sejmie - to było bardzo ważne przesłanie, które powodowało to, że od 1993 roku widzieliśmy go ciągle. On reprezentował pewną ideę, pewną grupę, z którą walczył, ludzi, którzy zginęli i nie mogli w tych trudnych latach 90-tych, na początku, opowiedzieć, kim byli żołnierze wyklęci
- mówił dr Rafał Sierchuła.
Pogrzeb miał charakter państwowy. List od premiera Mateusza Morawieckiego przeczytał wojewoda Michał Zieliński.
Kolejny bohater polskiej wolności odchodzi na wieczną wartę, żegnamy dziś człowieka, który na służbę Rzeczpospolitej wstąpił już we wczesnej młodości i, który na tej służbie został do samego końca. Świadczą o tym wydarzenia z życia śp. generała Jana Podhorskiego, które od samego początku naznaczone były pasmem decyzji nadających mu głęboki rys człowieka niezłomnego, gotowego do poświęcenia się dla ojczyzny
- mówił Michał Zieliński.
Generał Jan Podhorski spoczął na cmentarzu miłostowskim.