Przez specjalną aplikację poznaniacy ścigali się z innymi miastami. Chodziło o wybór najbardziej rowerowego miasta Starego Kontynentu. W tym roku rywalizacji europejskiej nie będzie ze względu na wycofanie się organizatora. Być może jednak stolica Wielkopolski weźmie udział w rowerowej walce polskich miast.
- Będzie to rywalizacja oparta o inną aplikację i nieco inne założenia. O ile w konkursie europejskim wygrywało to miasto, w którym przejechano największą liczbę kilometrów, to jesienią w rywalizacji polskich miast będą inne zasady. Punktowane będą nie tylko przejechane kilometry. Punktowana będzie też regularność w dojazdach - mówi Andrzej Janowski szef Stowarzyszenia Rowerowy Poznań.
- Chodzi o to, żeby promować te miasta, w których wielu mieszkańców dojeżdża rowerem do pracy - dodaje Janowski.
Miasto Poznań na razie zastanawia się, czy wziąć udział w konkursie. Rowerzyści narzekają, że w mieście sporym utrudnieniem jest brak ścieżek rowerowych wzdłuż ruchliwych poznańskich ulic, takich jak Głogowska czy Grunwaldzka. Urzędnicy odpowiadają, że trwa opracowywanie dokumentacji dotyczącej tras rowerowych wzdłuż właśnie Grunwaldzkiej i Dolnej Wildy.
Więcej w materiale dźwiękowym Jacka Butlewskiego.