Ludzie jeżdżący na rowerach mają opróżniać przepełnione śmietniki i dbać o porządek na ulicach w centrum miasta. Radni mają wątpliwości i pytają czy nie są to fanaberie. Do pomysłu wprowadzenia rowerowych patroli nikt się nie przyznaje. Z naszych informacji wynika, że stoją za tym urzędnicy z Zarządu Dróg Miejskich. Ale oni nie chcą na razie nic powiedzieć, bo planują zrobić w tej sprawie konferencję prasową.
Radni dowiedzieli się jedynie, że rowerowe sprzątanie będzie kosztować prawie pół miliona złotych. Radny PO Tomasz Lipiński mówi, że pomysł jest dziwny, ale jeśli okaże się skuteczny, to warto spróbować.
Zdaniem radnego PiS Artura Różańskiego rządząca Poznaniem administracja uznała, że rowery są dobre na wszystko. Nie chce z góry przekreślać tego pomysłu, ale obawia się, że będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Radni zapowiadają, że będą przyglądać skuteczności rowerowych patroli i sprawdzą czy dzięki temu w centrum Poznania będzie czyściej.
Adam Michalkiewicz/pś/szym
Pół bańki za jazdę rowerem to trochę dużo.