Na razie jest przewidziany na 5 lat z opcją przedłużenia. Decyzją premiera Donalda Tuska przeznaczono na ten cel 2,5 miliarda złotych, czyli pół miliarda na każdy rok - zapowiedziała wczoraj w Poznaniu minister zdrowia Izabela Leszczyna.
500 milionów złotych rocznie i to jest naprawdę kwota absolutnie wystarczająca. W naszym programie osoby, które np. mają już zamrożone swoje zarodki czy gamety będą mogły już skorzystać z finansowania naszego państwowego centralnego rządowego programu
- mówi Leszczyna.
Każda para uczestnicząca w programie będzie miała 6 prób zapłodnienia pozaustrojowego.
"To ewenement na skalę europejską" - mówiła Ewa Kopacz, liderka wielkopolskiej listy do Parlamentu Europejskiego. Będąc premierem 10 lat temu Ewa Kopacz zainicjowała rządowy program in vitro, jest też autorką obywatelskiego projektu ustawy, wprowadzającej obecny rządowy program.
Co się wydarzyło przez ten czas, kiedy od roku 2016 ta procedura nie była juz finansowana. Otóż przez te lata pacjentki musiały sobie radzić same. Wiecie państwo, jak ważną rzeczą dla tych kobiet jest czas. Te 8 lat tamta władza ukradła tym pacjentkom
- mówiła Kopacz.
W Polsce z niepłodnością boryka się półtora miliona par. Procedurę in vitro będzie realizowało 58 ośrodków w całym kraju. Z programu będą mogły skorzystać kobiety do 42 roku życia, które korzystają z własnych komórek jajowych lub dawstwa nasienia oraz do 45. roku życia - kobiety korzystające z dawstwa oocytów lub zarodka.