Badają gesty niewidomych

I co teraz zrobić? Wędzić, nie wędzić? Podobno nie ma się czym martwić i wędzić wolno, byle z głową. Bo sęk w tym, że dziś "wędzić" wcale nie znaczy trzymać w dymie nad ogniem. Maczanka, czyli dym w płynie - to jedna z wielu nowoczesnych form tradycyjnego wędzenia. Czy to dobrze, ze Unia Europejska narzuca nam takie normy? Co to znaczy "tradycyjnie wędzone" i czy widząc taki napis - są Państwo pewni, że to jest wędlina naprawdę zdrowa i nieszkodliwa?
Od września może być mniej wędzonych wędlin. Zaostrzają się przepisy Unii Europejskiej. Zawartość szkodliwego benzopirenu ograniczono o połowę. Dziś więc stajemy przed pytaniem - czy będzie można kupić wędzone kiełbasy. O co, tak naprawdę, chodzi unijnym urzędnikom?
Z ich deklaracji wynika, że chodzi o benzopiren. To substancja kancerogenna, czyli rakotwórcza. Powstaje w wyniku spalania. Jest związkiem węgla i wodoru. Znajduje się w smole pogazowej, spalinach samochodowych, gazach koksowniczych i dymie tytoniowym. Sprawa nowych przepisów dotyczy zdecydowanej mniejszości producentów wędlin, ponieważ większość wcale nie wędzi, tak jak sobie to wyobrażamy - w dymie nad ogniem. Raczej używa substytutów wędzenia czyli np. dymu w płynie albo dymu w aerozolu. A w tym - według unijnych urzędników - nie ma nic szkodliwego.
Ograniczenia dotyczą szczególnie producentów z południa Polski, bo tam tradycyjnie wędzi się najwięcej. W Wielkopolsce mniej, chociaż też są zakłady, które produkują wędliny rzeczywiście wędzone. Jednego z takich producentów odwiedził nasz reporter. Zdaniem Jacka Marcinkowskiego ze Stowarzyszenia Rzeźników RP - największy problem dotyczy wędlin mocno wędzonych.
Mimo unijnych norm, ciągle pozostanie strefa, której nowe uregulowania nie obejmą - uspokaja Józef Konarczak - właściciel jednej z firm. Rośnie liczba osób, które poszukują i kupują takie wędliny. Może to jest przyczyną zaostrzenia unijnych przepisów? W ten sposób UE dba o rosnącą rzeszę konsumentów. Wiadomo też, że wiele osób wędzi samodzielnie. Eksperci zwracają uwagę, że takie wędzenie trzeba prowadzić w sposób prawidłowy, by jedzenie potem nie szkodziło.
Wędzić naturalnymi sposobami, trzeba umieć. Ministerstwo Rolnictwa proponuje producentom wędlin zmianę technologii. Dziś wędzić można też dymem w płynie, w aerozolu. Maczanki czyli wędzenie w płynie ma swoje normy dopuszczalne. Unia nic do nich nie ma. Jedni producenci stawiają więc na nowe technologie wędzenia, inni sobie tego nie wyobrażają i nie używają płynów wędzalniczych. Producenci są pewni - wprowadzenie unijnych przepisów doprowadzi do rozszerzenia szarej strefy, która nie jest kontrolowana. Można się też spodziewać wzrostu cen.
Czy sięgając na stole po wędliny - powinniśmy się martwić o swoje zdrowie? Ile jest w nich chemii? Czy wędliny wędzone nowocześnie, np. dymem w płynie są zdrowsze od tych wędzonych naturalnie? Jacek Marcinkowski ze Stowarzyszenia Rzeźników - pytany o to, czy benzopiren jest rzeczywiście szkodliwy odpowiada:
Ewelina Suska - rzeczniczka Sanepidu - mówi o kontrolach przeprowadzonych w ubiegłym roku i planach na ten rok. Czy Unia słusznie zaostrzyła przepisy w sprawie wędzenia naturalnego wędlin - czy widząc napis "tradycyjnie wędzone" albo "wędlina według tradycyjnej receptury" - są Państwo pewni, że to na prawdę zdrowe i nieszkodliwe?
Jakie mogą być konsekwencje nowych przepisów unijnych? Czy tradycyjne
wędliny znikną z naszych stołów? Czy uda się zmienić technologie by nadal było
smacznie ale też zdrowo? Kiedyś soliliśmy więcej, teraz wiele osób odstawiło sól
i albo przyzwyczaiło się do bardziej jałowego jedzenia albo stosuje inne
przyprawy. Czy tak samo będzie z wędzeniem? Może wędzenie naturalne będzie robione lepiej, a wędliny
staną się jeszcze lepsze?