Działalność w polskim podziemiu tak dużej liczby osób pochodzenia niemieckiego była dla nazistów wielkim zaskoczeniem. Dlatego aresztowanych konspiratorów osądzono i skazano w pokazowym procesie.
Niemcy dokonali tej masowej egzekucji na kilka dni przed wyzwoleniem Kalisza. O tych wydarzeniach trzeba przypominać - mówi prezydent Kalisza Krystian Kinastowski.
Zbrodnia bardzo niepotrzebna. Mogli ci ludzie przeżyć. Zabrakło dosłownie kilku dni, a byliby wyzwoleni. Myślę, że to bardzo ważne, by pamiętać o tym, że do takich sytuacji dochodziło. Bo II Wojna Światowa oszczędziła budynki, ale nie oszczędziła ludzi. To nasze wielokulturowe dziedzictwo Kalisza, w tym dole zostało zniszczone, bo ci ludzie oprócz tego, że byli narodowości niemieckiej, to czuli się Polakami
- mówi Krystian Kinastowski.
Dyrektor szkoły w Skarszewie, która opiekuje się obeliskiem, Magdalena Mikołajczyk poinformowała, że ostatni świadek tego wydarzenia zmarł dwa tygodnie temu. Widział on dół kopany w środku lasu.
Ciała rozstrzelanych działaczy antyhitlerowskiego podziemia ekshumowano w kwietniu 1945 roku. Udało się ustalić tożsamość tylko 30 pomordowanych. Ciała niezidentyfikowanych osób złożono w wspólnej mogile na cmentarzu Tynieckim. Tam także dziś złożono kwiaty i zapalono znicze.