Burmistrz miasta, Romuald Antosik, tłumaczy, że nie o dyskryminację chodzi, ale o równy wkład w pokrycie kosztów działania książnicy.
Każda gmina - zgodnie z ustawą ma obowiązek utrzymywania własnej biblioteki - tak jest u nas - mamy w mieście swoją bibliotekę. Podejrzewam, że to działanie związane z troską o finanse biblioteki, po to, by można było powiększać jej zbiory - to dlatego została wprowadzona ta karta.
Dlaczego osoby spoza miasta płacą 10 razy więcej?
Bo turkowianie składają się na tę bibliotekę poniekąd, ponieważ płacą podatki do miasta i z tych podatków utrzymywana jest biblioteka.
Burmistrz Antosik tłumaczy, że przy porównywalnej liczbie mieszkańców miasta i otaczającej je gminy - miasto Turek wydaje na bibliotekę ponad 800 tys. zł rocznie tj. około 10 razy więcej, niż otaczająca miasto gmina. Wprowadzenie stuzłotowej odpłatności za korzystanie z biblioteki spowodowało znaczny spadek wypożyczeń przez czytelników spoza miasta.