Onkolodzy - także z Poznania - apelują, by nie lekceważyć takich objawów, jak: osłabienie, zmęczenie, utrata wagi u dziecka czy przedłużające się stany podgorączkowe.
Problemem niewątpliwe jest późne rozpoznanie, bo obserwujemy to wszyscy we wszystkich wysokospecjalistycznych klinikach, w których to leczenie prowadzimy, że ci pacjenci docierają do nas z bardzo zaawansowaną chorobą nowotworową. Większość chorych rozpoznajemy w trzecim, czwartym stadium zaawansowania, czyli tym najwyższym stadium choroby
- mówi prof. Katarzyna Derwich ze Szpitala im. Jonschera w Poznaniu.
Szefowa Kliniki Onkologii, Hematologii i Transplantologii Pediatrycznej dodaje, że dzieci chorują nieco inaczej niż dorośli. U nich objawy związane z chorobą nowotworową mogą pojawić w ciągu kilku dni czy tygodni. Są też nowotwory, które rozwijają się podstępnie i długo.
U 8-letniego Kuby zaczęło się od zapalenia ucha.
Chorował na ostre zapalnie uszu, długo go leczyliśmy, bo miesiąc, dwoma antybiotykami. Faktycznie po tych dwóch antybiotykach przeszło, ale Kubuś był bardzo blady, bolały go nogi. Nie chciał jeść, nie chciał wychodzić na dwór się bawić z kolegami, więc pojechaliśmy na kontrolną morfologię i na moje pytanie, czy to jest białaczka, pani doktor powiedziała, że raczej tak
- mówi jego mama Marlena Zamelczyk.
8-letni Kuba, który leży w Szpitalu im. Jonschera, czeka na wyjazd do Holandii. Dzięki zaangażowaniu poznańskich onkologów został włączony do prowadzonej tam terapii celowanej, która w jego przypadku może się okazać skuteczna. U chłopca doszło bowiem do wznowy choroby. Na portalu Siepomaga trwa zbiórka na wyjazd i trzymiesięczny pobyt chłopca w szpitalu.
W Polsce co roku lekarze wykrywają nowotwory - głównie krwi - u 1200-1300 dzieci. 80 procent udaje się trwale wyleczyć. Mamy, których dzieci leżą w poznańskiej klinice, apelują do innych rodziców, by nie lekceważyli dolegliwości, które trwają długo i szukali diagnozy do skutku.