NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Z. Przebitkowski: "Chcemy, aby Marsz Niepodległości nie był tylko jednodniową inicjatywą"

Publikacja: 07.06.2023 g.20:24  Aktualizacja: 07.06.2023 g.20:28
Poznań
Nowowybrany wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Ziemowit Przebitkowski w Wielkopolskim Popołudniu z Radiem Poznań podkreślał, m.in że stowarzyszenie finansowanie swojego działania zamierza teraz oprzeć o wpłaty indywidualnych darczyńców, rezygnując tym samym z państwowych dotacji.
ziemowit przebitkowski kluczowy temat mlodziez wszechpolska  - YouTube
Fot. YouTube

Roma Wawrzyniak: Gratuluję objęcia nowej funkcji.

Ziemowit Przebitkowski: Dziękują bardzo.

Trochę było słychać w mediach o zamieszaniu personalnym i proceduralnym. Może Pan wyjaśnić o co poszło i czy udało się te problemy rozwiązać?

Niestety poprzedni prezes dopuścił się szeregu nieprawidłowości w ramach działalności stowarzyszenia, które aktualnie wciąż mają swoje perturbacje. Nie chcę szczególnie tej sytuacji rozwijać, bo mamy plany pozytywne, a nie próbę negatywnego rozstrząsania.

Ale był jakiś impas polityczny. Udało się go rozwiązać?

Impas był proceduralno-polityczny można powiedzieć.

Dlatego o to pytam.

Z naszej strony, powiedzmy narodowców, był szereg zarzutów o zaprzedanie się władzy, czyli pójście na ustępstwa polityczne w zamian za pozyskiwanie dotacji i szeregu innych benefitów. Wiązało się to również z zamieszaniem administracyjnym wewnątrz samego stowarzyszenia. Mam na myśli pozostawienie stowarzyszenia z poważnymi długami. Mówimy tutaj o ponad 200 tys. złotych długu. Przechodzimy na taki paradygmat nastawiony na fundrising, czyli na niezależność. Jeżeli jesteśmy zależni tylko od naszych darczyńców, to jesteśmy niezależni. Od takiego stylu dotacyjnego chcecmy bardzo drastycznie odejść i oprzeć się o fundrising, czyli o państwa , naszych darczyńców.

W kontekście tego, co Pan mówi, to czy nie ma zagrożenia dla Marszu Niepodległości?

Nie. Marsz Niepodległości, to nie była jedynie, a w zasadzie w ogóle to nie była poprzednia władza stowarzyszenia. Marsz Niepodległości to są setki tysięcy patriotów, którzy tworzą to wydarzenie już od tak wielu lat, od roku 2010.

No tak, ale nie macie takiego zaplecza politycznego, jak chociażby Platforma Obywatelska, czy takich pieniędzy, a to wszystko jednak kosztuje.

Jeszcze za czasów, kiedy Platforma Obywatelska rządziła, ja uczestniczyłem od samego początku w Marszach Niepodległości. Byliśmy wtedy, też pomimo braku pieniędzy, organizować absolutnie ogromne wydarzenia, jakimi były, są i będą Marsze Niepodległości.Oznacza to, że jesteśmy w stanie to zrobić rękoma naszych wolontariuszy i rękoma naszych sympatyków. Być może nie mamy subwencji, nie mamy dotacji, ale na pewno będziemy mieli szereg darczyńców, którzy będą chcieli nam pomagać w tym wydarzeniu, dlatego że to jest wydarzenie społeczne i taki jeden z głębszych oddechów patriotyzmu w Polsce. W związku z tym jest szereg patriotów, któremu zależy, żeby to wydarzenie się nieustannie i bezproblemowo odbywało. Nie mam zatem wątpliwości, że prędzej, czy później wykaraskamy sięz tych problemw, które zostawił nam poprzedni prezes.

Jakie stawiacie sobie nowe cele? Jak rozumiem, jest nowy zarząd, który pracuje społecznie?

Tak. Przede wszystkim chcemy opakować Marsz Niepodległości w taki sposób, aby nie był on jedynie wydarzeniem corocznym. To jest główny cel. Chodzi o to, aby na bazie Marszu Niepodległości pracować nieustannie, żeby stowarzyszenie pracowało nieustannie. Pierwsza sprawa, to jest przywrócenie Mediów Narodowych, które zostały na YouTubie zbanowane w związku z powodami, które nie zostały nam ujawnione. Odwoływanie sięyfrowych gigantów jest nadal w toku. Z drugiej strony, chcemy też pracować na żywo, to jest nie tylko w tej przestrzeni internetowej i wirtualnej, ale w ramach projektu, które nazwaliśmy „Forum Niepodległości”. Innymi słowy, jest to cykl debat, które są zagęszczone wokół 11 listopada, ale odbywa się nieustannie, co miesiąc.

Czy przygotowania do kolejnego Marszu Niepodległości już trwają? Macie Państwo, jako organizatorzy, pomysł pod jakim hasłem pójdzie?

Na ogół hasło, jak i plakat, jest zdradzany na miesiąc przed marszem. Od tego nie będziemy odchodzili, dlatego że jeżeli zbyt wcześnie wypuściłoby się taki produkt marketingowy by się wypuściło, to jednak on mógłby się przejeść, a nam zależy, żeby to jednak było coś świeżego i coś fajnego.

Żeby zachęciło ludzi do przyjścia.

Dokładnie. Oczekujemy mobilizacji. Widzimy, że ostatnio jest moda na marszowanie, a można powiedzieć, że jesteśmy w tym specjalistami.

Dzisiaj Platforma Obywatelska ogłaszała, że będzie maszerowała w innych miastach, oprócz tego marszu w Warszawie. Mówiąc w ogóle o manifestacjach, marszach i udziale Polaków w tych inicjatywach społecznych, czy politycznych, nie sposób nie zapytać Pana, co Pan zobaczył w niedzielę w Warszawie? Czy Marsze Niepodległości będą większe niż ten Tuska?

Tak się składa, że akurat wtedy byłem w Warszawie, bo było Walne Zgromadzenie Członków Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, w którym uczestniczyłem. Oczywiście można się licytować, ile było osób i jaka liczba jest prawdziwa, czy ta bliższa Onetowi – 100 tys. osób, czy bliższa Romanowi Giertychowi, czyli milion osób. Niezależnie od tego, w którą stronę ta licytacja pójdzie, to trzeba przyznać, że frekwencyjnie marsz tej liberalnej opozycji należy uznać za sukces. Według mnie są to liczby porównywalne. Tak na oko, to trudno stwierdzić będąc w trakcie i widząc tylko część tego wydarzenia, bo trzeba by to uchwycić z wyższej perspektywy. Niemniej, jeżeli chodzi o poziom zatłoczenia metra, o problemy komunikacyjne, jakie na ogół tego typu wydarzenia generują, to powiedziałbym, że było to wydarzenie podobnej wielkości, jak Marsz Niepodległości. Być może z wyłączeniem tego Marszu Niepodległości z 2018 roku, bo on przebił wszelkie rekordy.

A jak się Panu podobało przesłanie tego marszu?

Jeśli chodzi o przesłanie, to była ta sama mantra opozycyjna, do któej liberlna opozycja nas przyzwyczaiła – koniec demokracji i dyktatura – takie proste etykiety, które trudno uzasadnić, ale łatwo powiedzieć. One są w miarę odpowiednie do mobilizacji politycznej i polaryzacji politycznej.

Ma Pan doświadczenie w organizowaniu tego typu wydarzeń. Czy to jest organizacyjnie trudne, żeby umożliwić przemówienie zaproszonym gościom? Nie udało się to liderom tzw. „trzeciej drogi”, czyli Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, szefowi PSLu i Szymonowi Hołowni. Podobno byli zaproszeni, ale jakoś głosu nie zabrali. To naprawdę takie trudne umożliwić im przemówienie ze sceny głównej?

Jeżeli ktoś nie ma doświadczenia w organizacji tego typu imprez, to faktycznie może problemy logistyczne. Widziałem, że Borys Budka zarzekał się, że wyłączają im łączność, podczas gdy tyle tysięcy osób się zgromadzi w jednym miejscu, to GSM nie działa. Być może w tym przypadku tak samo, przy takiej liczbie ani pan Kosiniak-Kamysz, ani pan Szymon Hołownia nie byli jakoś super zdeterminowani, żeby tam dotrzeć. Widziałem już też te żarty, że czerwony autobus z Czarzastym im odjechał. Można powiedzieć, że to jest trochę meaforyczne, ale też zgodne z prawdą. Co prawda nie Czarzasty, ale powiedziałbym, że Tusk. Efekt tego marszu widzimy w sondażach. Pozostałe partie opozycyji liberalnej, poza PO, są konsumowane przez Tuska.

Widać to chociażby w ostatnim badaniu i sondażu IBRiS dla Radia Zet. Właśnie tam najwięcej ta „trzecia droga straciła”, natomiast, jak już przy nich jesteśmy, to najwięcej zyskała Konfederacja, która wynikiem 13,4 proc. stałaby się trzecią siła polityczną w kraju. W poprzednim badaniu miała 7,4 proc. Pan jest członkiem Rady Polityznej Ruchu Narodowego. Jak Pan ocenia ten wynik?

Nie jestem super zdziwiony. „Trzecia droga” - tego nie używam nawet w cudzysłowie w kontekście projektu PSLu i Szymona Hołowni z tego względu, że jest to raczej trzecia ręka, żeby kolejna ręka rękę myła. Prawda? Faktycznie wiarygodną trzecią drogą jest Konfederacja. Wydaje mi się, że nie trzeba naciągać faktów, i nawet ktoś niechętny Konfederacji musi stwierdzić, że obecna scena polityczna dzieli się na opozycję liberalną, na Prawo i Sprawiedliwość i koalicję rządzącą – Zjednoczoną Prawicę i dzieli się na Konfederację. Jeżeli ktoś nie chce wybierać pomiędzy PiSem i przystawkami lub PO i przystawkami, to wtedy wybiera Konfederację. Ten marsz pokazał, że zarówno Lewica, jak i Szymon Hołownia z panem Kosiniakiem-Kamyszem, to są przystawki do PO i widać to w sondażach.

One zostaną prawdopodobnie skonsumowane tymi marszami. Jaka jest Pana opinia o wypowiedzi tego znanego aktora, miłośnika opozycji, Andrzeja Seweryna. Słyszał Pan ją? Ona hula po internecie.

Tak, słyszałem. Jest to przykry objaw tego, że wystarczy bardzo prosta łatka, która zostanie komuś przyklejona bez żadnego sądu arbitralnie przez tzw. „elity”, aby można było postulować zrobienie z nim absolutnie wszystkiego. W tym przypadku wystarczy nazwać kogoś „faszystą”, a następnie postulować te wszystkie rzeczy, które postulował pan Seweryn. To pokazuje prymitywizację debtay publicznej, ale, co groźniejsze, pokazuje też, że przy odpowiednim manipulowaniu emocjami społecznymi, można tego typu postulaty stawiać bezkarnie.

https://radiopoznan.fm/n/Q4wjKq
KOMENTARZE 1
Michal Zielinski
zabawne 08.06.2023 godz. 08:52
każdy chce czymś zawłaszczać. Opakować marsz niepodległości dobrze ale co zrobić z tą całą masą "otumanionych" propagandą liberalno- lewicową która im wmawia że demokracji nie ma a wybory są zmanipulowane bo nie ONI wygrali?? To jak Putinowska walka z faszyzmem w Ukrainie.