"Byli to kierowcy, konwojenci, pracownicy różnych firm, które zajmowały się handlem zwierzętami. Osoby te są sukcesywnie wzywane do prokuratury i są im ogłaszane postanowienia o przedstawieniu zarzutów" – wskazała.
Dodała, że na obecnym etapie postępowania ustalono 35 osób podejrzanych, głównie mieszkańców powiatu tureckiego i powiatów ościennych. Zarzuty przedstawiono jak dotąd kilkunastu osobom.
Większość podejrzanych nie przyznaje się do zarzucanych im czynów i korzysta z przysługującego im prawa do odmowy złożenia wyjaśnień
– przyznała prokurator.
Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte w 2019 r. po zawiadomieniu złożonym przez Fundację Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!, która opublikowała w internecie fragmenty zarejestrowanego w rzeźni materiału filmowego, dokumentującego bicie i rażenie prądem zwierząt.
Podczas przepędzania zwierząt były one ciągnięte za sznur uwiązany do rogów i pyska, co powodowało u nich ból, zbędne cierpienie i stres. Były również popędzane przy użyciu m.in. poganiaczy elektrycznych czy ostro zakończonych plastikowych rur. Powołany w tej sprawie biegły uznał, że znamiona znęcania wypełniało również pokrzykiwanie na zwierzęta, ich popychanie, kopanie i bicie
– powiedziała prok. Marańda.
Podejrzanym w tej sprawie grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.