Dziś urzędnicy pochwalili się nową miejską kartą "OK Poznań". Na razie dzięki niej można skorzystać z około stu zniżek - między innymi w restauracjach czy przy zakupie biletów na mecze Lecha oraz Warty.
Jacek Jaśkowiak ma jednak plan, który jego zdaniem zachęci więcej ludzi do płacenia podatków w Poznaniu i wzięcia udziału w miejskim programie. "Jasne, że będzie burza" - dodaje prezydent.
To jest chyba oczywiste, że mieszkańcy Poznania płacąc tutaj podatki, muszą mieć w tym zakresie prefencje, jak ktoś wybrał sobie inne miejsce zamieszkania, to niech tam poszuka dla dziecka szkoły. Przecież dziecko z Suchego Lasu może dojeżdżać nie tylko do Liceum Marii Magdaleny, ale może też szukać liceum w Chodzieży. Zachęcam do tego, że jak już ktoś wybrał taką destynację, że sobie wybrał domek z ogródkiem, to są proste konsekwencje. To nie jest coś przeciwko komuś, to jest ochrona naszych mieszkańców
- mówił Jacek Jaśkowiak.
Prezydent Poznania nie ukrywa, że w ten sposób chce zachęcić do płacenia podatków w stolicy Wielkopolski. Powołuje się przy tym na Łódź.
Punkty w rekrutacji do szkół odniosły największy sukces. To dało w Łodzi 40 tysięcy osób, które się zgłosiły jako podatnicy
- mówi Jacek Jaśkowiak, który uważa, że jeżeli w Poznaniu będzie podobnie, to do miejskiej kasy wpłyną dodatkowe 132 miliony złotych. Jacek Jaśkowiak nie podał dziś daty, kiedy takie preferencje mogłyby być wprowadzone.
Mieszkańcy, którzy chcą wziąć udział w programie zniżek, muszą udostępnić pierwszą stronę zeznania podatkowego, na którym będzie widać adres urzędu skarbowego oraz ich miejsce zamieszkania. W poznańskich urzędach skarbowych podatki odprowadzają także mieszkańcy powiatu, ale wtedy część ich podatku nie idzie do Poznania, ale do gminy, którą poda w swoim rozliczeniu.