Chorych przybywa - mówi szefowa poznańskiego Sanepidu Anna Pawłowska...
Widzimy w ostatnim okresie wzrost zachorowań na szkarlatynę. Jest to prawie siedmiokrotny wzrost zarówno w Polsce, jak i w Poznaniu i powiecie poznańskim. Od początku roku, jeżeli chodzi o powiat poznański i Poznań, zarejestrowaliśmy 1085 zachorowań na szkarlatynę. Przede wszystkim chorują małe dzieci, bo w tej grupie od 5 do 9 lat, odnotowaliśmy najwięcej zachorowań.
Dla porównania w tym samym okresie ubiegłego roku w Poznaniu i powiecie poznańskim zachorowało nieco ponad 140 osób. Dzieci w najcięższym stanie z powikłaniami po zakażeniu są leczone w szpitalu - mówi dr Ewelina Gowin z oddziału zakaźnego Wielkopolskiego Centrum Pediatrii w Poznaniu...
To, co widzimy teraz to nie tylko wzrost infekcji szkarlatyny, ale wszelkich infekcji paciorkowcowych. Paciorkowiec może powodować pełne spektrum infekcji - od szkarlatyny, przez różę, do zapalenia płuc, a także ciężkiej inwazyjnej choroby bakteryjnej i my w szpitalu mamy więcej dzieci z ciężkimi powikłaniami, z inwazyjnymi zakażeniami paciorkowcowymi.
Przeciwko szkarlatynie nie ma szczepionki. Po rozpoznaniu chory dostaje antybiotyk. Na szkarlatynę można zachorować nawet kilka razy w roku. Zarazić można się między innymi drogą kropelkową. Dlatego najcześciej chorują dzieci, które chodzą do żłobków czy przedszkoli.