Po spotkaniu mówił o możliwości zawieszenia protestu do września, choć od razu zaznaczał, że to autonomiczna decyzja strajkujących. Zdaniem Jacka Jaśkowiaka konieczne jest szukanie rozwiązania, które pozwoli przeprowadzić matury.
- Czy nie byłoby dobrym rozwiązaniem, by ten strajk zawiesić do września, a od września, kiedy będzie krótko przed wyborami parlamentarnymi, żeby ten strajk kontynuować? Jest to być może jakieś rozwiązanie, aby doprowadzić do tego, na czym nauczycielom zależy, a jednocześnie, by nie odbyło się to kosztem tegorocznych maturzystów - mówi Jaśkowiak.
Jacek Jaśkowiak w tej sprawie powołuje się na rozmowy z prezydentami innych polskich miast podczas posiedzenia zarządu Unii Metropolii Polskich. Rządzący Poznaniem zaznacza, że nauczyciele mają jednak prawo kontynuować strajk i podejmować takie działania, jakie uważają za słuszne.
W czasie zamkniętego dla mediów spotkania protestujący dopytywali prezydenta o wypłatę pieniędzy za czas strajku. - To, co robimy, musimy robić zgodnie z prawem. My tego nie możemy zrobić, bo byłoby to sprzeczne z prawem - podkreślał prezydent, ale mówił o możliwościach organizacji zajęć dodatkowych oraz pomocy socjalnej. To oznaczałoby, że protestujący mogliby dostać dodatkowe pieniądze.
Przewodnicząca oświatowej Solidarności w Wielkopolsce Izabela Lorenz-Sikorska mówi, że prezydent Jaśkowiak nie jest pierwszym, który to sugeruje.
- Znamy różnego rodzaju apele i prośby, żeby zawiesić strajk i wrócić do niego we wrześniu. Takie decyzje mogą zapaść tylko we właściwych gremiach, w naszym przypadku jest to decyzja komisji międzyzakładowej. Spotykamy się po świętach i wtedy podejmiemy decyzję - dodaje Lorenz-Sikorska.
Wielkopolska Solidarność strajkuje, mimo podpisania porozumienia z rządem przez Ryszarda Proksę z centrali oświatowej Solidarności.
Jak podkreślali dyrektorzy poznańskich szkół, bez zawieszania strajku nie mogą zwołać rad pedagogicznych, a bez tego maturzyści nie zostaną dopuszczeni do egzaminu.
- Szukamy wariantów B, na wypadek, gdyby strajk trwał dalej. Myślę, że wariant "B", który ma rząd, czyli ustawa, może być jakimś rozwiązaniem. Ile trzeba czasu u nas do uchwalenia ustawy? Kilka godzin - mówi dyrektor szkoły na poznańskich Krzesinach Andrzej Karaś.
Istnieje możliwość, że po zmianie przepisów dyrektor szkoły miałby prawo sam sklasyfikować uczniów. Dyrektor trzeciego LO Katarzyna Kordus po spotkaniu z prezydentem Poznania mówiła o trudnej sytuacji.
- Nasze serca dyrektorów są zarówno z uczniami, jak i nauczycielami. Jesteśmy w takiej specyficznej sytuacji, chcielibyśmy, aby nikt nie został pokrzywdzony, ale w obecnej sytuacji jest to bardzo trudne - mówi Kordus.
Dyrektorzy szkół podkreślali w rozmowie z dziennikarzami, że decyzja o zawieszeniu lub przerwaniu protestu należy do nauczycieli.