Film wywołał duże oburzenie na lokalnej grupie mieszkańców na Facebooku. Internauci zapowiedzieli przekazanie sprawy do sanepidu.
"Nie mamy zgłoszenia, ale rozważamy samodzielne podjęcie kontroli" – odpowiada rzeczniczka prasowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu, Cyryla Staszewska.
Wtedy kiedy są to sytuacje, w których chodzi o bezpieczeństwo żywności, wówczas też wdrażamy postępowanie, czyli sprawdzenie, zgodnie ze stanem faktycznym, przestrzegania nie tylko obostrzeń, ale także warunków sanitarno-higienicznych.
W przypadku kontroli właściciel może zostać wezwany do wyjaśnień lub od razu przeprowadzana jest inspekcja na miejscu. Jak zaznacza Cyryla Staszewska, problemem może być fakt, że sanepid dowiedział się o wszystkim po fakcie. Gdyby jednak udało się na miejscu potwierdzić zanieczyszczenie żywności, właściciel może zostać ukarany mandatem do 500 złotych.
Sprawą nie zajmie się na pewno policja. Rzecznik prasowy wojewódzkiej komendy, Andrzej Borowiak, wie o sprawie, ale odesłał nas właśnie do sanepidu.