NA ANTENIE: ERASE - REWIND/THE CARDIGANS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Zarząd województwa docenia protestującego mieszkańca, ale nie widzi potrzeby spotkania z nim

Publikacja: 11.06.2021 g.17:49  Aktualizacja: 11.06.2021 g.18:00 Krzysztof Polasik
Poznań
Sławomir Wiśniewski z Fundacji Chrońmy Puszczę Zielonkę od czterech dni prosi o rozmowę w sprawie żwirowni w Bednarach koło Pobiedzisk. Właściciel w 2017 roku zrzucił do wykopu szkodliwe odpady.
protestujący mieszkaniec bednar w sprawie żwirowni  - Krzysztof Polasik
Fot. Krzysztof Polasik

Aktywista chciał przekazać do Zarządu Województwa Wielkopolskiego nowe dokumenty. "Aktualnie nie widzę potrzeby spotkania" – odpowiada członek zarządu odpowiedzialny za ochronę środowiska, Jacek Bogusławski.

Trzykrotnie osobiście spotykałem się z przedstawicielami fundacji. Tutejszy departament samodzielnie gromadzi i analizuje przedmiotową sprawę. Aktualnie oczekujemy na stanowisko Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, po którym wydamy rozstrzygnięcie w sprawie wniosku na prowadzenie odzysku w wyrobisku w Bednarach

- tłumaczy Jacek Bogusławski.

Urząd udzielił odpowiedzi na ponad 60 wniosków o dostęp do informacji w sprawie żwirowni.

Osobiście doceniam zaangażowanie przedstawicieli fundacji. Tym sposobem wspólnie troszczymy się o wspólne dobro

– podkreśla Jacek Bogusławski.

Odpady trafiły do Bednar z Poznania. Tymczasowo składany był tam popiół, który przykryto także ziemią. W sumie było to ponad 118 tysięcy ton materiałów. Według przedstawiciela żwirowni, zwieziono do niej wyłącznie ziemię z nasypu. Inaczej wynika z danych mieszkańców. Na dodatek, firma wystąpiła o możliwość eksploatacji sąsiedniego złoża w Bednarach. Zarząd województwa odmówił, ale ministerstwo uchyliło tę decyzję i postępowanie jest w toku.

Nielegalne odpady nadal znajdują się w żwirowni. Jak przekazał nam Jacek Bogusławski, nakaz ich usunięcia może wydać burmistrz Pobiedzisk.

https://radiopoznan.fm/n/pkzg8N
KOMENTARZE 0