Samorządowiec podkreślił na Telegramie, że tak niewielkie poparcie dla Kremla utrzymuje się "nawet pod lufami rosyjskich karabinów". Dlatego poniedziałkowe spotkanie organizacji "Jesteśmy razem z Rosją", podczas którego szef okupacyjnej administracji zapowiedział zorganizowanie tzw. referendum, było w rzeczywistości "propagandowym obrazkiem dla rosyjskich mediów".
(Najeźdźcy) przywieźli do Melitopola ludzi z innych tymczasowo okupowanych terenów obwodu zaporoskiego - 700 osób, bo nawet tylu nie dałoby się zwerbować wśród lokalnych mieszkańców. Następnie zorganizowali +forum+ w miejskim Pałacu Kultury
- napisał Fedorow.
Szef nowych władz z nadania Moskwy Jewhen Bałycki był w latach 2012-14 deputowanym do ukraińskiego parlamentu z ramienia prorosyjskiej Partii Regionów.
Swego czasu (Bałycki) poniósł sromotną klęskę w wyborach samorządowych, uzyskując mniej, niż 10 proc. poparcia
- zauważył mer.
Wcześniej w poniedziałek kolaborant oświadczył, że podpisał zarządzenie o "początku przygotowań" do organizacji pseudoreferendum. Bałycki nie sprecyzował, kiedy miałoby się odbyć nielegalne głosowanie.
W niedzielę lojalne wobec Kijowa władze sąsiedniego obwodu chersońskiego powiadomiły, że rosyjscy najeźdźcy obiecują mieszkańcom nagrodę w wysokości 10 tys. rubli (około 770 zł) za udział w tzw. referendum, sankcjonującym aneksję tych obszarów przez Kreml.
Miasto Chersoń, niemal cały obwód chersoński i południowa część regionu zaporoskiego znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Od kwietnia ukraińskie władze i media informowały, że trwają przygotowania do przeprowadzenia pseudoreferendów w sprawie przyłączenia tych terenów do Rosji lub utworzenia tam zależnych od Moskwy tzw. republik ludowych.