W jego odnalezienie włączyły się osoby skupione wokół poznańskiego Muzeum Broni Pancernej i właśnie tam początkowo miała trafić maszyna.
Czołgiem mieli zająć się "pancerni magicy" - czyli ludzie, którzy na swoim koncie mają np. uruchomienie niemieckiego działa pancernego StuG IV, który ponad 60 lat przeleżał na dnie rzeki. Innym sukcesem ludzi związanych z MBP jest odnalezienie i renowacja ciągnika artyleryjskiego SdKfz 6, który rok po wydobyciu z rzeki został przywrócony do pełnej sprawności. O ich renowacyjnych sukcesach jest głośno w środowisku miłośników militariów. Na wielu forach internetowych można więc przeczytać opinie, że najstarszym polskim czołgiem powinien zająć się również zespół z Poznania, co gwarantuje należytą opiekę nad tym cennym okazem.
Stanie jednak inaczej - a "nagrodą pocieszenia" dla poznańskiego Muzeum ma być replika czołgu FT-17, która "zagrała" w filmie Bitwa Warszawska Jerzego Hoffmana.