Zniszczenia były ogromne, ale na szczęście nikt nie ucierpiał. Torowisko zostało jednak tak uszkodzone, że przez ponad tydzień pasażerowie musieli znosić utrudnienia. Pociągi kursujące między Poznaniem a Szczecinem musiały jechać przez Piłę i do celu docierały nawet z kilkugodzinnym opóźnieniem.
Z kolejowego śledztwa wynika, że winę za wypadek ponosi przewoźnik, czyli firma PKP Cargo. Bezpośrednią przyczyną wypadku była usterka wagonu, który niedawno był remontowany. Naprawa torowiska, linii trakcyjnych i słupów kosztowała nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ma je pokryć ubezpieczyciel. Niewykluczone, że o zwrot kosztów wystąpi do firmy, która naprawiała feralny wagon.