Pięcioro młodych ludzi ze stowarzyszenia im. Adolfa Bnińskiego nietrudno było dojrzeć w miejskim pejzażu. Jeden z członków, przebrany za powstańca wielkopolskiego, powiewał flagą na długim drzewcu.
Akcja nie miała związku z wyborami. Przechodnie chętnie brali flagi; jeżeli odmawiali to dlatego, że już je mają. W sennym do południa Kostrzynie flagi rozeszły się w godzinę. Oby żadna rozdana biało-czerwona nie wylądowała w szafie z bielizną czy pościelą, ku wiecznemu zapomnieniu.
Młodzi ludzie rozdali 150 flag. Ufundował je prywatny sponsor. Mamy nadzieję, że wszystkie dumnie załopoczą na wietrze w Dzień Niepodległości.