W tym miejscu obowiązuje zmieniona organizacja ruchu. Inaczej muszą się jeździć samochody, zmieniono też trasy kilku linii tramwajowych i autobusowych.
W trudnej sytuacji są pasażerowie MPK. Nie dość, że pokonanie przejść dla pieszych na remontowanym rondzie zajmuje kilkanaście minut, to z ronda zawieszono np kursowanie tramwaju linii 7, a odcinek ulicy Grunwaldzkiej, do Kaponiery można pokonać tylko autobusem "za tramwaj". Na przystankach dyżurują pracownicy nadzoru ruchu MPK. Informują oni zdezorientowanych pasażerów o zmianach, możliwych połączeniach i nowych trasach.
Przebudowa Ronda Jana Nowaka-Jeziorańskiego zakończy się w przyszłym roku. W tym czasie wymienione będzie torowisko tramwajowe, przystanki komunikacji miejskiej zostaną dostosowane do niskopodłogowych pojazdów, rowerzyści zyskają ścieżki, a kierowcy szersze ulice. Przebudowa węzła kosztuje miasto prawie 50 milionów złotych.
Rondo o świcie, fot. Anna Skoczek
Nikt nie twierdził, że przebudowa kluczowych węzłów komunikacyjnych w Poznaniu będzie zadaniem prostym. Oprócz samych robót drogowych niezmiernie ważna jest dobra akcja informacyjna. W sobotę miały zacząć się dwie strategiczne inwestycje, ale tylko jedna z nich ruszyła zgodnie z planem. Ale i tak egzamin czekał nas w poniedziałek. Przebudowa ronda Jana Nowaka-Jeziorańskiego na poznańskim Grunwaldzie skutecznie utrudniła życie zarówno pasażerom MPK, jak i kierowcom - dla wielu to był bieg na orientację.
Niektórzy na pewno uważają, że dobrze się stało, że w piątek, w ostatniej chwili zdecydowano o przesunięciu prac na ulicy Roosevelta. Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu nadal nie przekazał placu budowy firmom, które mają przebudować ten fragment. Przedstawiciele ZDMu nie chcieli rozmawiać o szczegółach sprawy - nawet potwierdzić czy planowany koljeny termin - ze środy na czwartek jest aktualny. O komentarz poprosiliśmy więc jednego z przyszłych wykonawców inwestycji.
W piątkowych komentarzach na naszej antenie pojawił się niepokój, czy te remonty na ostatnią chwilę, są na pewno dobrze przygotowane. W piątek żaden z prezydentów nie chciał z nami rozmawiać. Nasz reporter szukał dzisiaj odpowiedzi na pytania, które w piątek trafiły w próżnię.