Choć decyzji jeszcze nie ma, w tej chwili 18 ratowników przygotowuje się, aby udać się na miejsce koncentracji do Warszawy, skąd ewentualnie jeszcze dziś wyruszą do Libanu.
Polscy strażacy mieliby na miejscu pomagać w poszukiwaniach zaginionych. Ludzie są rozdysponowani, czekamy tylko na potwierdzenie od libańskiego rządu - mówi rzeczniczka wielkopolskiego komendanta straży pożarnej, młodszy brygadier Lucyna Rudzińska.
Obecnie czekamy na decyzję z Bejrutu czy będzie potrzeba naszego wsparcia podczas poszukiwań na miejscu zdarzenia. Ma się zebrać 18 strażaków oraz 2 psy. Żadnego ciężkiego sprzętu nie będziemy dysponować.
We wtorek późnym popołudniem doszło do potężnej eksplozji w stolicy Libanu, Bejrucie. Zapłonął magazyn materiałów wybuchowych. Spłonął port, magazyn środków medycznych i zawaliły się budowle w promieniu kilku kilometrów od epicentrum. Zginęło co najmniej 100 osób, liczbę rannych ocenia się na 4 tysiące. Wybuch było słychać na odległym o 240 kilometrów Cyprze.
#ŚWIAT #BEIRUT #PILNE Polska oficjalnie złożyła ofertę pomocy w akcji rat. po wybuchu w Beirucie. Polscy strażacy (w ramach USAR Poland) z SGPR m. in. w Łodzi i Poznaniu, są gotowi do wyjazdu - łącznie kilkadziesiciu ratowników, w tym przewodnicy z psami oraz spec. sprzętem. pic.twitter.com/1FLedCVCzb
— Strazacki.pl
Port w Bejrucie po wybuchu filmowany z drona.pic.twitter.com/cvlX2NsVPu
— Jarosław Kociszewski (@JarekKociszewsk) August 5, 2020