NA ANTENIE: Klasyka muzyczna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Ks. A. Szady o Światowych Dniach Młodzieży: na ulicach portugalskiej stolicy widać entuzjazm wiary

Publikacja: 02.08.2023 g.09:55  Aktualizacja: 02.08.2023 g.12:07
Poznań
25 tys. Polaków bierze udział w Światowych Dniach Młodzieży w portugalskiej Lizbonie. Z tego tysiąc to Wielkopolanie.
mid-epa10780376 - MIGUEL A. LOPES / POOL - PAP/EPA
Fot. MIGUEL A. LOPES / POOL (PAP/EPA)

"Na ulicach portugalskiej stolicy widać entuzjazm wiary" - mówi ksiądz Arkadiusz Szady — diecezjalny duszpasterz młodzieży. Jak dodaje, przez pryzmat Światowych Dni Młodzieży widać wybuch wiary i radości z tego, że Kościół jest. 

Czasem na Kościół patrzymy wyłącznie przez pryzmat Europy, czy badań socjologicznych, natomiast będąc na Światowych Dniach Młodzieży widać bardzo mocno, jak Kościół jest i rozwija się niezwykle mocno poza starym kontynentem. Z duchownymi z Afryki, Ameryki Łacińskiej czy Azji przybyło wiele tysięcy młodych ludzi, którzy pokazują nam ich spojrzenie na wiarę

- mówi ksiądz Arkadiusz Szady.

"Atmosfera jest przeniknięta pokojem, radością, uśmiechem, życzliwością. Nie ma wulgarności, czy gniewu" - dodaje ksiądz Szady. Z uczestnikami spotka się papież Franciszek. Światowe Dni Młodzieży potrwają do niedzieli.

Poniżej cała rozmowa:

Roman Wawrzyniak: Papież wyruszył z Rzymu do Lizbony. Jak będzie powitany?

Ksiądz Arkadiusz Szady: Ta obecność jest oczekiwana. Wczoraj w czasie mszy inauguracyjnej tutejszy patriarcha wspominał o tym. Patriarcha mówił, że oprócz papieża, wśród nas są obecni Jezus i Maryja. Ta radość musi być dobrze dzielona przez młodych ludzi.

W Lizbonie jest ok. 25 tys. ludzi z Polski, w tym ok. 1000 z naszej diecezji. Jak was przyjęto?

My już w Portugalii jesteśmy od ponad dwóch tygodni, zaczęliśmy od zwiedzania, byliśmy też na dniach jednej z diecezji, to był cudowny czas. Zostaliśmy przyjęci u rodzin. Czuliśmy się jak u siebie.

Gościnność jak w Polsce.

To, jak nas ugoszczono, to jak w Polsce. Słyszeliśmy od tych ludzi, że oni też byli w Krakowie na Światowych Dniach Młodzieży i nocowali np. w Pcimiu. Trudno było im powtórzyć nazwę tej miejscowości. Dziś mieszkamy 100 km od miejsca, gdzie odbywają się Światowe Dni, ale mamy bardzo dobre połączenie kolejowe. Nie da rady, żebyśmy byli wszyscy u rodzin, część osób śpi na sali gimnastycznej, ale otwartość i życzliwość wolontariuszy, którzy nami się opiekują jest bardzo duża. Na każde zawołanie są otwarci, chcą pomagać. Dobre doświadczenie gościnności i otwartości.

W polskich mediach pojawiła się informacja, że w materiałach powitalnych organizatorzy zwrócili się do młodych — o niejedzenie przez rok mięsa w trosce o klimat. Czy ksiądz się z tym spotkał?

Niczego takiego nie zauważyłem. Często słyszymy jakieś medialne informacje, o co nas organizatorzy proszą, ale jako uczestnicy absolutnie nie mamy takiego doświadczenia (w sprawie mięsa). Jest normalność i radość ze spotkania i nie ma ekscentrycznych próśb, które może by łamały naszą wolność sumienia.

To podobno miało się znaleźć w pakietach pielgrzymich, ale zostawmy to, skoro ksiądz się z tym nie spotkał. Tyle się słyszy o końcu Kościoła, ile razy to już słyszałem. Ale czy w Lizbonie widać koniec zainteresowania Kościołem, czy wręcz przeciwnie?

Jeżeli miałby spojrzeć na Kościół przez pryzmat Światowych Dni Młodzieży, to mamy wybuch wiary i radości z tego, że Kościół jest. Czasem na Kościół patrzymy wyłącznie przez pryzmat Europy, natomiast będąc na Światowych Dniach Młodzieży widać bardzo mocno, jak Kościół jest i rozwija się niezwykle mocno poza starym kontynentem. Z duchownymi z Afryki, Ameryki Łacińskiej czy Azji przybyło wiele tysięcy młodych ludzi, którzy pokazują nam ich spojrzenie na wiarę. Ich entuzjazm, pokazują, że ich wiara jest silna. Tutaj (kryzysu Kościoła) nie widać. 

Ten obraz Kościoła być może z tego wynika, co ksiądz mówi, jest mocno zniekształcony w tym zwierciadle egoistycznego patrzenia polsko-, czy europejskocentrycznego. Ten Kościół katolicki jest powszechny i to najlepiej widać, jak sądzę, w Lizbonie. Spotkanie zakończy się w niedzielę, chciałem jeszcze zapytać atmosferę ulicy, bo ona też wiele mówi. Młodzież przybywa ze 120 krajów — kogo słychać najbardziej i jak odnajdują się Polacy?

To największe masowe wydarzenie katolickie na świecie. Atmosfera jest przeniknięta takim pokojem, radością, uśmiechem, życzliwością. Nie ma wulgarności, gniewu. Wszyscy przepuszczają się, Lizbona, jeśli chodzi o komunikację jest bardzo fajnie przygotowana, my odnajdujemy się tu rewelacyjnie. Jeśli chodzi o samych Polaków, to Polacy czerpią z tego całymi garściami. Polacy zwiedzają, cieszą się spotkaniami, nawiązują nowe kontakty. Najgłośniejszymi narodowościami, to ludzie z Afryki, oni robią wiele hałasu i szumu pozytywnego wokół siebie. Jest wielu Hiszpanów, mieli bardzo blisko, z Europy wielu Francuzów i Włochów, natomiast także Kanadyjczycy, Ameryka Łacińska, Ameryka Południowa i kraje azjatyckie.

Doniesienia o śmierci Kościoła są przedwczesne. Jaki jest program spotkania?

Program jest olbrzymi, propozycji jest mnóstwo. W trosce o ekologię przygotowano aplikację, żeby tego wszystkiego nie drukować. Na każdy dzień mamy kilkadziesiąt spotkań, koncerty, wydarzenia artystyczne, prezentacje filmowe, spotkania z różnymi osobami, warsztaty, w ramach których mamy zmagania na polu piłki nożnej czy siatkówki. Tego jest całe mnóstwo. Są też katechezy, tam są świadectwa, wspólna eucharystia, czas na spowiedź. Cały zamysł katechez prowadzi od zachwytu nad rzeczywistością przez spojrzenie na drugiego człowieka. Ostatni punkt tych katechez — mamy spotkać się z Chrystusem miłosiernym, przebaczającym, aby zacząć nawrócenie od siebie i od pojednania z Bogiem, aby bardziej dostrzec piękno świata i wartość drugiego człowieka. Takie katechetyczne spotkanie jest niezwykłe, bo prowadzi do odnalezienia się człowieka w rzeczywistości, w tym szalonym świecie. Przez najbliższe trzy dni mamy też czas na poznawanie Lizbony. Wieczorem powitanie papieża, droga krzyżowa i wydarzenia na Polu Łaski. Czuwanie z papieżem, nudzić się nie będziemy.

Niewykluczone, że papież spotka się też z młodymi Ukraińcami (ok. 500 osób) i z młodymi Rosjanami. W 1991 roku spotkanie odbyło się w Częstochowie, w 2016 roku w Krakowie. Papież ogłosi miasto kolejnego organizatora za dwa lata. Czy już coś wiadomo?

Też chciałbym to wiedzieć. W tym roku jest tak wszystko pilnowane. Poprzednio wszyscy wiedzieli, że kolejne spotkanie będzie w Portugalii. Podczas mszy posłania papież chyba był zły, że wszyscy wiedzieli. I do końca tego nie podał i zakończył spotkanie chyba z taką złością na przecieki. Teraz totalnie nie wiadomo, gdzie będzie spotkanie. Spekuluje się o Korei Południowej i Kanadzie.

https://radiopoznan.fm/n/taz98G
KOMENTARZE 0