NA ANTENIE: Radio Poznań Kultura
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

"Nauczanie zdalne ma niewiele plusów, ale w tym momencie to jedyna możliwość edukacji"

Publikacja: 23.03.2021 g.10:31  Aktualizacja: 23.03.2021 g.13:18 Łukasz Kaźmierczak
Wielkopolska
Robert Gaweł - Wielkopolski Kurator Oświaty - był dziś pytany na naszej antenie m.in. o wzory pism rodziców, którzy wnioskują o zapewnienie nauki w szkole, argumentując to brakiem sprzętu komputerowego i warunków do nauki zdalnej z domu.
dziecko dzieci komputer internet lekcje zdalne granie gry gra pc stock - Pixabay
Fot. Pixabay

Kurator podkreślił, że dyrektorzy szkół mogą, ale nie muszą przychylić się do takiego wniosku.

Dyrektor może zorganizować nauczanie w szkole, ale musi uważać też na to, żeby starczyło mu sprzętu i żeby warunki były takie, jednakowoż zachować to co jest istotą stałych ograniczeń związanych z pandemią. Ale mimo tego, że gdzieś tam namawia się do tego, żeby nagminnie takie wnioski pisać, one przez dyrektorów nagminnie nie mogą być przyjmowane, no bo przecież to zakłóci całą ideę związaną z tym, żeby w tej chwili znowu izolować społeczeństwo. Bo nie jest problemem samo zakażanie w szkołach, ale problemem jest poruszanie się młodych ludzi, rodziców, którzy dowożą dzieci do szkół, ten transport, to wszystko co jest wokół.

Wielkopolski Kurator Oświaty przypomina także, że dyrektorzy szkół mają  nadal obowiązek organizowania nauczania zdalnego lub stacjonarnego na terenie szkoły ze względu na rodzaj niepełnosprawności ucznia.

Ten wyjątek dotyczy także dzieci z klas I-III szkoły podstawowej, których rodzice pracują w podmiotach leczniczych lub wykonują zadania publiczne w związku ze zwalczaniem COVID-19.

PONIŻEJ PEŁNY ZAPIS ROZMOWY:

Łukasz Kaźmierczak: Miał Pan ostatnio okazję rozmawiać z rodzicami dzieci w wieku szkolnym w Wielkopolsce, bo nastroje są bardzo kiepskie z tego, co widzę i słyszę?

Robert Gaweł: Tak, ponieważ w kuratorium także pracują rodzice dzieci, które uczą się w szkołach.

To ma Pan informację zwrotną...

Mam na bieżąco opinię na ten temat. To nie są dobre opinie.

Od wczoraj jeszcze pogorszone przez to, że wróciliśmy do pełnego nauczania zdalnego, również dzieci z klas I-III. Czy ma Pan sygnały, że były z tym jakieś problemy, że rodzice jednak przyprowadzili albo w jakiejś innej formie próbowali, żeby dzieci dostały się do szkoły?

Do nas takie sygnały w ostatnich dniach nie docierały. Jeśli gdzieś tam są takie wypadki, ja o nich nic nie wiem.

Rodzice piszą do kuratorium w sprawie nauczania zdalnego, otrzymujecie takie listy?

Mało tego jest w tej chwili, więcej było, jak była ta pierwsza fala czy druga. Wtedy różne pytania były tutaj zadawane. Nasi wizytatorzy są przygotowani do tego, żeby udzielać takich odpowiedzi rzeczowych, fachowych. Mamy także dyżury specjalne tutaj wyznaczone. Wszystko na naszej stronie internetowej jest. Można także do nas dzwonić, jeżeli są jakieś niepokoje, ale myślę, że po tych doświadczeniach z ubiegłego roku dyrektorzy już te mankamenty tam, gdzie mogli, to zlikwidowali i sobie radzą w  miarę, jak na warunki, które są, a warunki są ekstremalne. To nie jest normalna sytuacja.

To nie jest szkoła, można byłoby powiedzieć.

To nie jest, absolutnie nie jest i doszukiwanie się jakiś plusów w takim nauczaniu nie jest mądre. Tu plusów niestety jest mniej niż niestety tego, co wpływa źle, a szczególnie to, co będziemy obserwować już po tej pandemii, daj Boże, żeby się to skończyło, bo naprawdę brak kontaktu, te sprawy, które związane są z psychiką dzieci, one na długo pozostaną.

Zaraz będę jeszcze o to pytał. Krążą w internecie wzory pism, które rodzice chcą składać do szkół, takich wniosków, dlatego pytałem, czy piszą do kuratorium, brzmi to mniej więcej tak: zwracam się z uprzejmą prośbą o zorganizowanie nauki w szkole dla mojego dziecka, jednocześnie informuję, że nie posiadam sprzętu komputerowego oraz warunków do nauki zdalnej w domu. Co w takiej sytuacji ma zrobić dyrektor szkoły?

Dyrektor może zorganizować nauczanie w szkole, ale musi też uważać na to, żeby starczyło mu sprzętu i żeby warunki były taki, by jednak zachować to, co jest istotą całych ograniczeń związanych z pandemią, ale myślę, że tutaj mimo tego, że gdzieś tam namawia się do tego,  żeby nagminnie takie wnioski pisać, one przez dyrektorów nie mogą być nagminnie przyjmowane, bo przecież to zakłóci całą ideę związaną z tym, żeby w tej chwili znowu izolować społeczeństwo. Tu jeszcze chciałem wyjaśnić państwu, te informacje, które mamy, nie jest problemem samo zakażenie w szkołach, ale problemem jest poruszanie się młodych ludzi, rodziców, którzy dowożą dzieci do szkół, transport, to wszystko, co jest wokół.

Szczególnie w mniejszych miejscowościach, ja wiem, jak to wygląda, tam po prostu jeżdżą busy z dziećmi. Rozwożą je po kolejnych miejscowościach.

Ale do szkoły też trzeba jechać w większych miastach autobusem, tramwajem i to są skupiska, a tu chodzi jednak o to, by izolować. Zmęczenie jest duże, bardzo duże i frustracja przede wszystkim jest bardzo duża i to rodziców. Najbardziej rozumiem tych rodziców młodszych klas, którzy mają teraz problem, bo jeżeli nie mają zdalnej pracy oni sami, to jak mają zorganizować opiekę.

No właśnie proszę sobie wyobrazić 8-letnie dziecko, które musi zostać w domu, a rodzic jest jego prawnym opiekunem i zostawi je samo w domu? To jest trochę takie rozwiązanie jak nierozwiązywalne w tej sytuacji.

Dlatego staramy się pracowników, gdzie możemy, to wysyłać na zdalną pracę, żeby ci, którzy mają dzieci, żeby mogli z tymi dziećmi być i dopilnować. Wiadomo, że zdalna praca wygląda inaczej niż ta u nas.

Ja bym chciał doprecyzować, zwróciłem uwagę na to - Pan powiedział, że dyrektor może ewentualnie takie dziecko przyjąć do szkoły. Może, jak rozumiem, ale nie musi. Tak mam to czytać?

Tak, oczywiście. Co to znaczy "nie mam sprzętu"? Proszę zobaczyć, jaki jest wysoki stopień informatyzacji społeczeństwa tak, że nawet telefon jest urządzeniem, które pozwala komunikować się. Przecież przy zdalnym nauczaniu wielu młodych ludzi przez telefon to robi.

Tak, Panie Kuratorze, ale ja znam choćby przypadki takich pasjonatów informatyki, którzy takie bardzo stare komputery próbują stawiać na nogi i dawać tym ludziom, którzy rzeczywiście nie mają, a jak mają to takie, które otwierają godzinę, a potem jest ten stres dzieci, że nie mogą się połączyć, więc sam jak trudno czasami znaleźć zasięg internetowy i wiem, jak to się na dzieciach odbija, które są doprowadzone do sytuacji takiej nerwowej. Płaczą wręcz, boją się, że dostaną złą ocenę, nieobecność, itd., itd. Internet nigdy nie jest rozwiązaniem idealnym.

To jest bardzo stresujące szczególnie dla tych najmłodszych.

Dokładnie tak, wiem, że jest ten wyjątek, to są dzieci, które ze względu na niepełnosprawność - te szkoły są otwarte i tutaj nie ma nauczania zdalnego.

Tu jest jeszcze taki wyjątek, jeżeli chodzi o rodziców, którzy pracują w podmiotach leczniczych oraz wykonują zadania związane ze zwalczaniem COVID.

A tak, rzeczywiście - zapomniałem o tym.

Tu szkoła ma obowiązek zorganizować opiekę świetlicową i także nauczanie na terenie szkoły. Tylko, że to musi być wniosek rodziców.

Ja już też widziałem szkoły, które taką informację umieszczały: nie mamy dodatkowego sprzętu komputerowego, nie dysponujemy sprzętem komputerowym, nie możemy zapewnić zajęć w szkole online dzieciom, też widziałem już takie komunikaty.

Myśmy po tej drugiej fali zrobili taką dosyć szczegółowa ankietę, którą skierowaliśmy do dyrektorów i z tego wynika, że jednak większość szkół, zdecydowana większość, to jest ponad 98 procent, poradziła sobie z tymi problemami technicznymi.

Chociaż nie przybyło komputerów pewnie.

Nie przybyło, ale same komputery też nie rozwiązują problemu, bo też dostęp do sieci, to, co jest związane z jakimś długim programem informatyzacji szkół, też na to wpływa. Tam, gdzie jakoś przewidywano, budowano sieć połączeń, tam to lepiej działa. Zresztą dużo sprzętu zostało przekazane z programów rządowych i samorządowych, to też o tym pamiętajmy.

Ja sobie tak myślę, na pytanie Pan mi częściowo odpowiedział, bo chciałem Panu trochę takiego małego sztycha publicystycznego wbić, bo pytałem: skoro nauczyciele są w zdecydowanej większości zaszczepieni, to po co jest nauczanie zdalne? Jak rozumiem, chodzi cały czas o ten transport. Pan do tego nawiązuje?

Głównie nie samą szkołę, miejsce, gdzie są dzieci, ja się oczywiście powołuję na opinię epidemiologów, mówią, że transmisja wirusa i dzieci jest dużo mniejsza, jeżeli są nauczyciele zaszczepienie, to w takim razie o co chodzi? Chodzi właśnie o to, że są dowożeni przez rodziców, dziadków, korzystają z transportu publicznego i to jest problem tutaj z dorosłymi też wokół tego, ta cała infrastruktura, bo dziecko chodzące do szkoły to nie jest tylko samo dziecko, wokół tego są też ludzie, którzy muszą to organizować.

Dzieci mogę też być, nie lubię tego mało humanitarnego określenia, nośnikiem koronawirusa.

Całkowicie rozumiem te wszystkie frustracje, które są, te zdenerwowanie, u niektórych już nawet przygnębienie, ale proszę zobaczyć, co się dzieje w Europie. My nie jesteśmy jakimś wyjątkiem.

Aczkolwiek są kraje, w których nauczanie jeszcze funkcjonuje w formie niezdalnej, tylko stacjonarnej.

Ale to są już sprawy poza merytoryczne. Ja powiem tylko, że nie ma jednego modelu, spójnego modelu wychodzenia z tego kryzysu w Europie. Żadne państwo tego modelu nie wytworzyło.

To teraz o tych negatywnych skutkach, trochę zaczęliśmy i właściwie napoczęliśmy temat, nie ma plusów tak naprawdę nauczania zdalnego. Może to, że w ogóle jakikolwiek materiał jest przerabiany. To jest jakiś plus, bo inaczej byśmy stali w miejscu, ale strata edukacyjna szykuje się potężna, tak to jest nazywane fachowo.

Strata, czyli to, ile stracili młodzi ludzie, jeżeli chodzi o możliwości nauczenia się, przygotowania, poznawania świata.

Ja mam w domu taką rezolutną 8-klasistkę, która dosyć sensownie do tego podchodzi. Ona mówi, że oczywiście łatwiej jej teraz zdobywać trochę lepsze oceny, mimo wszystko zdalnie jest to ciut łatwiejsze, natomiast mówi "co ja zrobię, jak będę w liceum i ten materiał, który będzie po rzeczywistości pocovidowej, będę musiała się zmierzyć z materiałem, którego tak do końca nie przerobiłam w podstawówce, a który w liceum jest zintensyfikowany"?

Ale też musimy przyjąć założenie, że nauczyciele są rozsądnymi ludźmi i będą wiedzieli jak to robić, przecież cała populacja będzie wchodziła do szkół, będziemy mogli to wszystko zmierzyć, zobaczyć, jak to wygląda.

Modyfikować programy także?

Tak, na to będziemy musieli jeszcze poczekać. Zresztą te wyniki, które teraz są, nie są zbyt niepokojące, ale uważam, że są zbyt optymistyczne, dotyczące jakiś diagnoz związanych z próbami, próbną maturą.

Uczniom też trochę te oceny podskoczyły, pewnie Pan zauważył.

Oczywiście, nie oszukujmy się, jak to jest w praktyce. To jednak nie jest szkoła realna. To jest szkoła zdalna. Rodzice mają też tu pretensje o to, że nauczyciel każe włączyć kamerkę, ale jeżeli robi sprawdzian z angielskiego ze słówek, to musi widzieć tego ucznia. Proszę to zrozumieć logicznie, zdrowo rozsądkowo.

Aczkolwiek jest to proteza szkoły.

Oczywiście, ale proszę nie widzieć szkoły jako instytucji opresyjnej i represyjnej, bo to też nie jest dobra droga. Powinniśmy sobie tutaj jakoś razem pomagać i jakąś wyrozumiałość mieć.

Jeszcze o tych skutkach chwilę, bo wiem, że dzieci spędzają nawet i 8 godzin przy nauce zdalnej, potem relaksują się także przy komputerach, bo co mają robić, skoro jest tak naprawdę lockdown, natomiast myślę trochę o tej kwestii psychologicznej. Wiem, że jutro dobywa się spotkanie Rady do Spraw Ochrony Zdrowia, to jest spotkanie z prezydentem Andrzej Dudą, tam ma być między innymi mowa o wsparciu psychologicznym, psychiatrycznym dla dzieci i młodzieży w sytuacji pocovidowej. Taki zespół pocovidowy już możemy powoli diagnozować.

Tak, jest to jeden z priorytetów w tej chwili. Już nie chodzi o samą pracę merytoryczną z dziećmi w szkołach, ale o to wspomożenie dla nich, dla młodych ludzi, tego, co się dzieje. Ministerstwo przygotowuje się do tego, zabezpiecza się środki na to, bo bez pieniędzy ta pomoc nie byłaby skuteczna. To jest w tej chwili 180 mln tych dodatkowych pieniędzy. Będzie ich na pewno więcej, bo widzimy, że będzie trzeba pomagać wychodzić z tych problemów, które zdalne nauczanie powoduje młodym ludziom. To jest duże zadanie i na pewno trzeba będzie uruchomić wszystkie środkiem, ale też siły, które są, jeśli chodzi o funkcjonowanie instytucji państwowych. Myślę nie tylko o poradniach, w ogóle o pomocy psychologiczno-pedagogicznej.

Z tego, co się orientuję, to też jest taki lawinowy wzrost takich interwencji u psychologów i wizyt, ale też chyba problem z relacjami, to mnie niepokoi, bo czytałem sporo takich opinii, w których na to kładziono uwagę, między innymi takie zdanie, że nasze dzieci żyją w świecie, w którym funkcjonują trochę jak detektyw Monk, gdzie każdy dotyk jest synonimem zagrożenia, dotyk jest nam często potrzebny, zwyczajnie do nawiązywania relacji jakichkolwiek.

Lat temu ileś, 5, 6, 7, wychodząc na przerwę, gdzie siedziało kilku uczniów na przerwie, widział Pan, że oni siedzą w telefonach, jakie to są relacje i to jeszcze nie było żadnej pandemii.

Ale jednak jakieś, bo wiem, kiedy te dzieci chociaż na chwilę się spotkają w jakiś sytuacjach, chociażby egzaminu próbnego, to jest szał radości.

Ale to nie tylko dzieci, także już młodzież, starsza młodzież, studenci, wszyscy są złaknieni kontaktów. Oni rozumieją, że trzeba pracować cały tydzień, tak, jak młodzi, którzy już w pracy są, ale chcą w ten piątek, sobotę gdzieś pójść, porozmawiać.

Nasz czas dobiega końca, jednym zdaniem, Panie Kuratorze, czy do końca roku tak to już potrwa, jak Pan czuje?

Nie jestem prorokiem w tych sprawach, nie będę mówił, że jeszcze trochę, po prostu...

Szykujmy się na gorszy scenariusz...

Patrzę na to i szykujmy się na to, że mamy ciężkie czasy i tylko miejmy nadzieję, że musimy z tego wyjść, ale logika podpowiada, że jeżeli będą te szczepienia, więcej tych zaszczepionych ludzi...

To pewnie szybciej wrócimy.

Chociaż ten wirus zostanie z nami, proszę nie liczyć, że wirus zniknie.

Oby można było funkcjonować chociaż w zwykłym reżimie szkolnym.

https://radiopoznan.fm/n/hA349I
KOMENTARZE 0