NA ANTENIE: 01:00-02:00 KLASYKA II/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wielkopolskie kluby piłkarskie przyjmą ukraińskie dzieci na treningi

Publikacja: 03.03.2022 g.11:21  Aktualizacja: 03.03.2022 g.11:59
Poznań
"Trzeba dać im namiastkę normalności" – tłumaczy prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Środowisko piłkarskie chce w ten sposób wesprzeć Ukraińców.

"Wiemy już, że Lech Poznań ogłosił, że mogą przyjść wszyscy chętni" – mówi prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, Paweł Wojtala.

My będziemy zbierali informacje od tych klubów, przekazywali jak najszerszemu gronu, żeby to było najbardziej rozpropagowane, tym dzieciom przyjeżdżającym trzeba dać namiastkę normalności, ten trening może być czymś, czym zajmą sobie głowę i wróci im dziecięca radość

- mówi Paweł Wojtala.

Wojewódzki związek zorganizował również akcję „Wielkopolski futbol dla Ukrainy”. Działacze zachęcają kluby piłkarskie z całego regionu do wpłacania środków na specjalnie utworzone konto bankowe. Prezes WZPN obserwuje już wpłaty, ale zbiórka ma dopiero przyspieszyć, wraz z powrotem zespołów do rozgrywek po zimowej przerwie.

Poniżej cała rozmowa w audycji Kluczowy Temat:

Roman Wawrzyniak: Jak ważny w sporcie jest upór i charakter, ale również wierność wartościom, nawet wtedy, kiedy na pozór można dużo stracić. W uzgodnionym z PZPN stanowisku piłkarze reprezentacji Polski napisali: „Nie zamierzamy wystąpić w meczu barażowym z Rosją. Nie jest to łatwa decyzja, ale w życiu są ważniejsze sprawy niż piłka nożna”. Jak pan zareagował na te słowa?

Paweł Wojtala: W tamtym momencie, po pierwszych chwilach zawahania, o tym co robić, czy grać ten mecz, myślę, że to było jedyne słuszne stanowisko i patrzeć na dalszy rozwój wydarzeń to była decyzja bardzo dobra.

Przyjrzyjmy się temu dalszemu rozwojowi wydarzeń. Było stanowisko przesłane do federacji FIFA, która zaproponowała, że baraż zostanie rozegrany na neutralnym terenie, może bez hymnu Rosji, ale spotkała się tutaj z oporem ze strony PZPN i to chyba był kluczowy moment oraz fakt, że poparły nas federacje ze Szwecji i Czech, a później kolejne. Mam wrażenie, że prezes PZPN Cezary Kulesza zdecydował się na ruch va banque, ponieważ obie federacje i FIFA i UEFA wykluczyły Rosję z rozgrywek dopiero później.

Tak było. Po pierwszych decyzjach, kiedy federacja rosyjska nie została wykluczona, nikt chyba nie wierzył w eskalację tego, co się będzie działo. Tutaj stanowisko prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej było od początku jednoznaczne – nie możemy grać z Rosją. Pamiętajmy, że sytuacja była trudna z jednego względu, ponieważ od wielu lat Rosja, chociażby na olimpiadzie, występuje pod barwami Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, więc na pewne rzeczy od lat były przymykane oczy, ale myślę, że skala tej tragedii na Ukrainie nie pozostawia żadnych wątpliwości, to jest jedyna słuszna droga. Myślę, że nikt z nas nie jest do końca za odpowiedzialnością zbiorową, ale w tak trudnej sytuacji…

Też trudno szukać – kto konkretnie jest za lub przeciwko.

W tej trudnej sytuacji uważam, że trzeba zrobić nacisk z drugiej strony, zaczynając od sportu, kultury, polityki i finansów, to musi iść z każdej strony.

Przyzna pan, że poszedł taki sygnał z polskiego PZPN, ponieważ potem kolejne związki podążyły za tym przykładem, chociażby w siatkówce.

Zdecydowanie. To pierwsze stanowisko to była taka próba neutralnego stanowiska, jak jest na olimpiadzie, później spróbowaliśmy bardziej zdecydowanego stanowiska, Polska nie tylko jako PZPN, oczywiście w tej części sportowej, ale Polska jako kraj myślę, że zdaje egzamin z innej pomocy Ukrainie, więc całościowo się dobrze prezentujemy.

Trzeba też zauważyć, że nim FIFA podjęły tę decyzję ostateczną, przyszłość naszej reprezentacji wisiała faktycznie na włosku, więc to wymagało od piłkarzy bardzo dużej odwagi, ponieważ dla części kadry ten występ na mistrzostwach w Katarze faktycznie mógłby być ostatnim w karierze. Jak pan to ocenia z perspektywy piłkarza?

Było pewne ryzyko, ale są rzeczy ważniejsze niż futbol, te hasła pojawiają się w ostatnim czasie. Tutaj piłkarze podjęli jednoznaczną decyzję, że nie chcą grać, że nie będą popierali tego, jednak ten występ, nawet gdyby ta drużyna się inaczej nazywała, byłby jakąś legitymacją tego, co się dzieje, czyli jakbyśmy uważali, że nic się nie dzieje, „grajmy, bawmy się dalej”, ale tak nie jest na świecie, rzeczywiście dla wielu z tych zawodników być może jest to ostatnia szansa na mistrzostwa świata, jednak podjęli taką decyzję, zresztą sportowcy raczej są znani z twardego charakteru i tutaj nasza drużyna razem z naszym kapitanem zdała egzamin.

Po ogłoszeniu ostatecznej decyzji przez FIFA o zawieszeniu Rosji, prezes PZPN Cezary Kulesza mówił o tym, że solidarność ma sens, ale z drugiej strony przestrzegał przed takim tryumfalizmem, podkreślał, że „po prostu zachowaliśmy się jak trzeba”. Muszę powiedzieć, że dla mnie, z perspektywy przeciętnego kibica, było to jednak mocne i poruszające, chyba nie tylko dla piłkarskiego świata. Dzisiaj pan czuje się dumny z tego, że jest pan prezesem Wielkopolskiego Związki Piłki Nożnej?

Ja to rozpatruję w całości, jako cały kraj, jak my się zachowujemy, jak się wszyscy Polacy zachowują, piłka jest tylko elementem tego. My też z tej strony prowadzimy jakieś działania wspierające. To było jedyne właściwe rozwiązanie. Przychylam się do słów prezesa Kuleszy, to żaden wielki tryumfalizm, po prostu tak trzeba było postąpić.

Rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski podał taką wiadomość: „Echo naszej decyzji na świecie rozbrzmiewa bardzo mocno. Otrzymaliśmy nawet ofertę darmowego zgrupowania w marcu na obiektach z Athletic Bilbao i towarzyski mecz z reprezentacją kraju Basków".

Baskowie też mają swoją historię i też gdzieś o niepodległości myślą, więc ostrożnie bym do tego podchodził. Na pewno to wymagało pewnej odwagi i my pokazaliśmy tę odwagę w tym trudnym czasie.

Dochodzą do nas informacje, że jeden z filarów reprezentacji Polski, Grzegorz Krychowiak chce rozwiązać kontrakt z rosyjskim klubem FK Krasnodar, podobno namawiał do tego także innych zagranicznych piłkarzy. Z kolei Rosjanie dezinformują, że na Krychowiaku decyzję taką wymuszał PZPN.

Nie ma takiej możliwości. To piłkarz decyduje o swojej karierze. Sam decyduje o pewnych wartościach, co reprezentuje i gdzie przebywa, Grzegorz, z tego co wiemy, spotkał się z piłkarzami drużyny, w której jest kapitanem, namawiał, żeby wyjechali i skończyli współpracę z tym klubem.

Podobno wszyscy opowiedzieli się na tak.

Na takim spotkaniu jest dużo łatwiej powiedzieć tak niż podczas indywidualnych rozmów z prezesem klubu. Wtedy to wszystko się okaże. Też to pokazuje w pewien sposób, że Europa, piłkarze, sportowcy różnego rodzaju, różnych dyscyplin, chcą się odcinać, nie chcą tam przebywać. Nie uważają tego kraju za taki, w którym można żyć i powinno się żyć.

Jeśli chodzi o kwestię barażu do Mistrzostw Świata w Katarze, które z rozwiązań wydaje się dla pana teraz najbardziej prawdopodobne? Walkower? Dla nas sportowo chyba najsłabsza wersja. Z drugiej strony wymienia się Węgry, Słowację czy Norwegię.

Nie wiem, jaki FIFA musiałaby przyjąć klucz dla nowego przeciwnika naszej reprezentacji. Z mojej perspektywy w takich sytuacjach zazwyczaj były walkowery.

Ale to oznaczałoby później mecz ze zwycięzcą meczu Szwecja Czechy?

Tak, na Stadionie Śląskim w Polsce. Jeśli nie będzie innego rozwiązania i to wydaje mi się najbardziej logicznym rozwiązaniem. Oczywiście jest ono korzystne, chociaż nie gramy w tym terminie meczu, ale być może będzie mecz sparingowy zorganizowany przez trenera naszej reprezentacji. Trójmecz nie pasuje, w sensie trzy drużyny razem, bo mamy tylko dwa terminy, trzeba by szukać kolejnego w kalendarzu. Z mojej perspektywy, chociaż FIFA w przeszłości już zaskakiwała, zmieniając swoje decyzje, ale myślę, że jednak będzie to walkower dla Polski.

Prezes Kulesza ogłosił też pomoc i zbiórkę pieniędzy pod hasłem „Polska piłka dla Ukrainy”. Czy będziecie się państwo włączać w tę akcję także w Wielkopolsce?

Oczywiście, że będziemy się włączać. Ogłosiliśmy wcześniej swoją akcję „Wielkopolski futbol dla Ukrainy”, namawiamy, żeby kluby z niższych lig organizowały się i dokonywały wpłat na konto, które uruchomiliśmy w tym celu.

Jest jakiś odzew?

Jest. Wpłaty się pojawiły. Uznaliśmy, że pomoc finansowa, jest najsensowniejsza, bo zbieranie produktów, tego jest bardzo dużo. Oni będą wiedzieli jak najlepiej wydać te pieniądze. Także zachęcamy nasze kluby. One właśnie wracają do rozgrywek, więc akcja będzie się jeszcze rozwijała.

Ogłoszono apel o przyjmowanie do szkółek piłkarskich ukraińskich dzieci, które chciałyby brać udział w takich zajęciach. Czy wielkopolskie kluby także wezmą udział w tej akcji?

Mamy takie kluby w Wielkopolsce, które są chętne do prowadzenia tych zajęć, w tym między innymi Lech Poznań ogłosił, że wszyscy chętni mogą przyjść i wziąć udział w tym. My będziemy zbierali informacje od tych klubów, przekazywali jak najszerszemu gronu, żeby to było najbardziej rozpropagowane, tym dzieciom przyjeżdżającym trzeba dać namiastkę normalności, ten trening może być czymś, czym zajmą sobie głowę i wróci im dziecięca radość.

Zwłaszcza, że to wszystko przed nami, ponieważ te dzieci i kobiety, które przybyły tutaj do Polski, pewnie marzą o tym, żeby przede wszystkim wypocząć. Ale jest też jedna kwestia piłkarska. Czy jest możliwe wydłużenie okna transferowego dla Ukraińców i zawodników grających na Ukrainie? Mają oni być niewliczani do limitu obcokrajowców. Jak to będzie działać?

PZPN podjął już uchwałę o tym, że zawodnicy z Ukrainy nie będą traktowani jako obcokrajowcy, oczekujemy jeszcze dokładnych wytycznych, bo pamiętajmy, że zarejestrowanie zawodnika zza granicy w Polsce wymaga zgody federacji z drugiej strony, a dzisiaj federacja ukraińska po prostu nie pracuje, więc dostaniemy pewnie takie wytyczne, że będziemy przyjmować wszystkich zawodników, którzy chcą, a kiedy sprawy na Ukrainie zostaną uporządkowane, wtedy zostanie to do końca uregulowane. Pamiętajmy, że to dopiero się zaczyna.

Ta nasza wytrwałość w pomocy będzie dopiero sprawdzana po pewnym czasie. Prawda?

Tak, oczywiście, dzisiaj wszyscy ruszyliśmy z pomocą, ale to jest potrzebne na długi dystans i tu pokaże się ile i jak długo starczy nam cierpliwości i wsparcia dla ludzi z Ukrainy. Wierzę, że jako społeczeństwo zdamy egzamin także długofalowy.

Na koniec jeszcze jedno pytanie. Lech wczoraj pokonał Górnika Zabrze w ćwierćfinale Pucharu Polski. Z kim się spotka w półfinale?

Legia wygrała, jest też Raków, myślę, że dla każdej drużyny z Ekstraklasy najlepszym przeciwnikiem byłaby Olimpia Grudziądz, przy całym szacunku dla drużyny z Grudziądza. Ograli teraz Wisłę Kraków, nie przypadkowo doszli do półfinału. Najłatwiej byłoby powiedzieć Olimpia Grudziądz, ale być może to będzie Legia.

Czy Legia Warszawa jest do pokonania?

Legia jest do pokonania. To nie jest tak, że mamy w Polsce jakąś naddrużynę, Lech też ostatnio zagrał świetny mecz w Szczecinie, ale wcześniej porażka w Gdańsku. To nie jest tak, że mamy drużynę, co do której jesteśmy pewni, że wszystko wygra. Oczywiście tu w Poznaniu i Wielkopolsce liczymy na to, że wszystko wygra Lech Poznań.

https://radiopoznan.fm/n/1k8koX
KOMENTARZE 0