NA ANTENIE: TAINTED LOVE/SOFT CELL
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Rafał Ziemkiewicz: nie byłoby wojny na Ukrainie, gdyby nie polityka Angeli Merkel

Publikacja: 27.10.2022 g.09:03  Aktualizacja: 27.10.2022 g.14:04
Poznań
Dziennikarz i publicysta Rafał Ziemkiewicz był gościem porannej rozmowy Radia Poznań.
pap_20221020_1J4 (Copy) - Grzegorz Momot - PAP
Fot. Grzegorz Momot (PAP)

W swojej najnowszej książce "Wielka Polska" napisał, że - tu cytat - "uparte, niemieckie dążenie do dominacji w ciągu niewiele ponad stulecia, doprowadziło do wojny i związanych z nią tragedii".

Z całą odpowiedzialnością twierdzę, że nie byłoby wojny na Ukrainie, gdyby nie polityka Angeli Merkel. Wydaje mi się, że dla każdego jest to oczywiste. Niemcy tę wojnę tak naprawdę wywołały w tym sensie, że one dały Putinowi możliwość stworzenia planu odbudowy imperium, bo tu o to chodzi, on chce odbudować imperium, a może to zrobić dzięki Nord Stream. Chodzi nie tylko o te dwie rury na Bałtyku

- mówi Ziemkiewicz.

Rafał Ziemkiewicz przekonuje, że rurociągi Nord Stream nie były projektem biznesowym, ale politycznym. Niemcy wolały pięciokrotnie przepłacić, by poprowadzić rurociąg po dnie Morza Bałtyckiego, a nie po lądzie, tylko po to, by mieć bezpośrednie połączenie z Rosją - mówił gość porannej rozmowy.

Poniżej cała rozmowa:

Roman Wawrzyniak: Gościem Kluczowego Tematu jest dziennikarz, publicysta i pisarz, a dziś przede wszystkim autor nowej na rynku książki pod znamiennym tytułem "Wielka Polska", redaktor Rafał Ziemkiewicz. Jesteśmy można powiedzieć dzień po premierze pana nowej książki. Poprzednia pana książka "Cham niezbuntowany" biła rekordy,  a teraz mam wrażenie, że po tej lekturze "Wielkiej Polski" tym razem będzie podobnie. Jak pan przyjmuje w ogóle to, co się pisze teraz o tej książce i co się o niej mówi?

Rafał Ziemkiewicz: Na razie to właściwie dopiero pierwsze dni, niewiele się zdążyło już ukazać, świetna recenzja na Salonie24, która tym bardziej mnie cieszy, że autor tam jasno i wyraźnie pisze, jak bardzo bezpodstawne są te rozmaite próby popsucia mi dobrego imienia, które są podejmowane regularnie, bo to, co piszę, nie może się wielu środowiskom podobać, a bym powiedział, że jest wiele środowisk, którym się może nie podobać i to są dość wpływowe środowiska, ale jest też taka reakcja, której się troszeczkę bałem, a bałem się tego, że kiedy się pisze o tym, że jest w nas Polakach siła, nie mówię o sile duchowej, tylko mamy realne podstawy budować państwo, które będzie państwem liczącym się w Europie, którego głos będzie słyszany, które będzie zapewniać bezpieczeństwo i dostatek swoim obywatelom, ale jest też oczywiście taka reakcja, ale co, nie, to się nie uda, my Polacy nic nie umiemy, my dziady jesteśmy, to jest chory kraj. Czasami od tego malkontenctwa mi rzeczywiście ręce opadają, ale zaraz się potem szybko podnoszę.

Ta książka jest podzielona na takie dwie części. Tak przynajmniej ja to odbieram, ale chciałbym się najpierw skupić na tej pierwszej, bo dokonuje tam pan miażdżącej krytyki tego, co dzieje się w Unii Europejskiej, wytyka też nasze błędy w relacjach z Brukselą, ale też, jak pan słusznie zauważył, widzi pan też jednak światło w  tunelu, ale po kolei. Co jest dziś największą słabością UE, w której jednak ciągle jesteśmy i w której większość Polaków chyba chce być póki co?

Większość Polaków chce być w tej UE, której już nie ma.

To prawda.

I największą słabością jest to, że dzisiejsza UE nie ma już nic wspólnego z tą Unią, do której wchodziliśmy i z tą Unią, która była bardzo dobrze pomyślana. Nawet powiem więcej, ta dzisiejsza Unia pani von der Leyen, Macrona i Scholza, to jest Unia - zaprzeczenie pierwotnego pomysłu Roberta Schumana. Pierwotny pomysł polegał na tym, że mamy trzy podstawowe wolności, czyli swobodę przepływu kapitału, swobodę przepływu towarów i usług oraz swobodę przepływu pracowników. To jest podstawa, z tego wynika, że muszą być pewne instytucje arbitrażowe, pewne wspólnotowe organy, ale nie był to zamach, że tworzymy wspólne państwo europejskie, w którym Niemcy np. będą rządzić Polakami, czy Francuzi będą rządzić Grekami, tylko tam to sformułowano jako organizację międzynarodową wolnych i suwerennych państw, która funkcjonuje na podstawie traktatów, jakie podpisano. W tej chwili traktaty przestały się liczyć. Podstawą stały się ustalenia jakiegoś dziwnego ciała, powołał nie wiadomo kto i w jakim trybie, nazwanego Konferencją o przyszłości Europy. Ta konferencja orzekła, że trzeba odrzucić traktaty, zasady jednomyślności, że trzeba w ogóle wszystko zmienić i pogłębić integrację, jak to mówią, czyli zbudować nowe państwo.

Integrację, o której też pan wspomina słowami Martina Schulza z 1917 roku, który mówił w 1925, że będziemy Stanami Zjednoczonymi Europy, a pan to rozkłada jeszcze na części pierwsze mówiąc i sugerując bardziej scentralizowany Związek Socjalistycznych Republik Europejskich.

Żeby nie dłużyć tego, mam nadzieję, że państwo zechcą sięgnąć po książkę i to przeczytać, staram się naprawdę wyłożyć przystępnie, jasno i precyzyjnie sprawy, UE jest skazana na rozpad. Ona w takim kształcie nie może funkcjonować, to się nie uda, to jest po prostu niemożliwe i ludzie, którzy to robią, są kompletnie odrealnieni, żyją w takim bizancjum europejskim. Kompletnie nie rozumieją realiów i tego, że - przepraszam, że tak powiem - narody europejskie nigdy w życiu nie zaakceptują tego, że co oni dla nas zbudowali, choćby dlatego, że oznacza to ogromne zubożenie wszystkich nie tylko Polaków, ale zwłaszcza w pierwszym rzędzie naszego regionu, ale później całej UE w imię ideologicznych fanaberii. W tej chwili np. UE zarządza, że do 2028 czy 2026 roku mamy w ogóle zlikwidować TIR-y o napędzie spalinowym, a nie ma innych TIR-ów niż te o napędzie spalinowym, nikt nawet nie próbował budować elektrycznych i to jest w ogóle niemożliwe i to jest taki odlot, jak w Związku Sowieckim.

Droga donikąd.

Unia Europejska jest skazana na rozpad, Rosja idzie do upadku, bo Ameryka jest zdecydowana choćby do ostatniego Ukraińca walczyć, ale tak Ruskich wykrwawić, żeby ich raz na zawsze obezwładnić, bo dopóki Rosja jest silna, to nikt nie może być spokojny, kto mieszka w jej pobliżu i to zmienia zupełnie całą geopolitykę i stajemy przed ogromnym - ktoś powie - wyzwaniem, ale ja powiem koniunkturą taką, jakiej nie mieliśmy od 1918 roku, kiedy jednocześnie upadły wszystkie trzy państwa zaborcze wokół nas.

Ale pan też bez owijania w bawełnę pisze: "uparte, niemieckie dążenie do dominacji w ciągu niewiele ponad stulecia, doprowadziło do wojny i związanych z nią tragedii". Za chwilę nie tylko do Londynu, ale także do Berlina pana nie wpuszczą. Przepraszam, że żartuję, bo to nie powód do żartów.

Jakoś to przeżyję. Każdy ma swoich wrogów, a skoro moi wrogowie nie są mi w stanie podskoczyć w Polsce, to rzeczywiście zrobili taką akcję zniesławiania mnie. Rozmaite kłamstwa na mój temat były bardzo mocno kolportowane w anglojęzycznych portalach i donosy wprost pisane...

I to przyniosło efekt.

Z prośbą do różnych krajów, że ja jestem nazistą, że ja tam jadę wysadzać meczety - jakieś kompletne nonsensy, ale jeżeli w niektórych krajach te służby imigracyjne są domeną idiotów, to takie później są skutki, ale zostawiając to na bok - tak, z całą odpowiedzialnością twierdzę, że nie byłoby wojny na Ukrainie, gdyby nie polityka Angeli Merkel. Wydaje mi się, że dla każdego jest to oczywiste. Niemcy tę wojnę tak naprawdę wywołały w tym sensie, że one dały Putinowi możliwość stworzenia planu odbudowy imperium, bo tu o to chodzi, on chce odbudować imperium, a może to zrobić dzięki Nord Stream. Chodzi nie tylko o te dwie rury na Bałtyku. Czułem się taką Kasandrą, kiedy przez wiele lat wszędzie, gdzie mogłem pisałem, że trzeba być skończonym durniem kupować wersję niemiecką, że Nord Stream jest projektem biznesowym, a nie politycznym, bo jeśli za pięć razy większe pieniądze - różnica kosztów jest 10 mld euro do 2 mln euro - buduje taki rurociąg po dnie Bałtyku, zamiast go zbudować po lądzie, gdzie gdyby było jakiekolwiek uszkodzenie, to na lądzie się je naprawia natychmiast. Tutaj ktoś wysadził i teraz kwadratowy trójkąt, bo trzeba naprawiać na dnie morskim i oni woleli mimo wszystko pięciokrotnie przepłacić, żeby tylko to nie poszło przez skądinąd bratnie, należące do UE Kraje Bałtyckie i Polskę, tylko, żeby mieć bezpośrednie połączenie z Rosją. Kto mógł uwierzyć, że to jest biznesowy projekt - wydają pięć razy więcej, bo tak im się opłaca.

Pan wskazuje na Angelę Merkel, ale też znajduje pan winnych także w Polsce. Zresztą krytycznie w kilku miejscach w książce odnosi się pan zarówno do błędów rządu PiS, ale na polityce opozycji myślę, że nie zostawia pan suchej nitki porównując jej działania do targowicy i sprzedawania naszej suwerenności, niezależności. Zresztą buduje pan taką alternatywę, jak dobrze zrozumiałem - albo ulegniemy dyktatowi Brukseli albo stracimy wolność i niepodległość, albo będziemy mieli dopływ gotówki albo się unii postawimy i zostaniemy odcięci od środków. Tak to mniej więcej wygląda?

Operacja, której rzecznikiem jest wciąż to środowisko polityczne, które w tej chwili jest w opozycji, czyli dostajemy od UE pieniądze za to, że jesteśmy jej posłuszni i to jest pomysł na postawienie Polski suwerenności, bo jeżeli warunkiem tego jest to, że jakaś pani Brukseli, ona decyduje, co Polska może, ona zamyka w Polsce kopalnie jedną decyzją jednoosobową. Ona w Polsce wyznacza, że jeden sędzia może mówić, że drugi sędzia nie jest sędzią, bo nie jest z jego partii politycznej i jego zdaniem został nieprawidłowo nominowany, wbrew prawu, wbrew Konstytucji, to to jest oddanie suwerenności. I teraz proponuje się nam: tak wybierzcie nas, my oddamy suwerenność, dostaniemy te pieniądze z KPO, czyli taka transakcja jak w bajce Mickiewicza o dwóch psach, jeżeli ktoś pamięta taką bajkę. Jeden pies za michę i za to, że łańcuch nosi na szyi ma dostać tę michę i jest najedzony, a drugi pies jest głodny, ale jest wolny. Co najważniejsze to nie jest prawda, to jest fałszywe. Jeżeli oddamy niepodległość myśląc, że w zamian za to sobie kupujemy michę, czyli dobrobyt materialny, to tak naprawdę zaraz nam zabiorą tę michę, ponieważ jak nie będziemy mieli niepodległości, to nie obronimy swoich interesów. Właśnie ma się zabierać te narzędzia właśnie po to w tej chwili, byśmy nie byli w stanie się obronić. Jeżeli uznamy wyższość sądów unijnych nad polskimi...

Bo o to tak de facto chodzi.

To jest podstawowa linia opozycji i dojdzie do sporu w jakimkolwiek sporze między Polakami a niemiecką firmą, niemieckim państwem o pieniądze, komu te pieniądze przyzna sąd europejski? Polakom? Bądźmy poważni.

Jeszcze chciałem o jedną kwestię zapytać, bo mocno w książce wybrzmiewa krytyka tych wszystkich klimatycznych rozwiązań. Wytyka pan, że mamy do czynienia z religią klimatyczną - to pana słowa, którą określa pan wielkim obłędem i szwindlem. Tymczasem nie wiem, czy pan słyszał, młodzież w przyszłym miesiącu planuje w całej Polsce strajk klimatyczny. Coś tutaj się nie zgadza.

Nie zgadza się, bo jeżeli prorokami tego klimatyzmu są - np. 14-latka, teraz już 17-latka, Greta Thunberg - już jest może za mądra, bo może skończyła parę klas szkoły. Jeżeli się demagogicznymi hasłami wypędza na ulice dzieci szkolne, które jeszcze trochę mniej rozumieją o świecie, ze świata niż powinny. Jeżeli to jacyś - przepraszam - wariaci, którzy się przyklejają do obrazów albo oblewają je zupą lub sosem, to to jest chyba najlepszy sygnał dla nas, że coś w tym jest nie tak, a bardzo proszę wierzyć, że nie trzeba żadnej wiedzy naukowej, wystarczy elementarny rozsądek, mam nadzieję, że to przekonująco w książce wyjaśniam, że to jest jeden wielki szwindel, w skutek którego, tej całej polityki klimatycznej, wpływu na klimat to nie ma żadnego, wpływu na emisję CO2 też nie ma to żadnego, natomiast ma to ogromny wpływ na wielki transfer gigantycznych pieniędzy od biednych do bogatych i od biedniejszych państw do bogatszych.

I tu musimy postawić kropkę, ale w związku z tym, że nie zdążyliśmy powiedzieć o tej ważniejszej, według mnie części, czyli Wielka Polska, to tym chętniej odeślemy państwa, naszych słuchaczy do tej książki, bo naprawdę warto poczytać trochę o tych argumentach, których użył pan redaktor dając taki tytuł swojej książce.

https://radiopoznan.fm/n/1tPwfT
KOMENTARZE 0