"Cztery pory kobiet" to powieść obyczajowa z elementami erotyki. Nie jest to jednak prosta i lekka lektura, lecz książka, która porusza bardzo trudne tematy: śmierć maleńkiego dziecka, zdrady małżeńskie, gwałt, alkoholizm partnera.
Autorka stworzyła cztery bohaterki z krwi i kości i każda z nich ma swojego demona, każda ma swoją trudną przeszłość i każda popełnia błędy.
„Każdy człowiek codziennie musi stawiać czoła swoim demonom. Większym lub mniejszym. Z naszej perspektywy być może mało istotnym, dla nich – rujnującym życie!
- podkreśla Anna Podsiadło.
Magda próbuje pogodzić się z największą stratą, jaka może spotkać matkę. Jej siedmiomiesięczna córka Jagoda nie żyje. Magdę wspierają jej najlepsze przyjaciółki: Karolina, Monika i Justyna. Każda z nich ma własne problemy. Karolina jest uwikłana w romans. Monika, mając dość samotności, daje się ponieść emocjom, przez co wpada w kłopoty. Justyna za wszelką cenę próbuje zajść w ciążę, jednak nie dostrzega, że jej małżeństwo powoli obraca się w ruinę. Cztery przyjaciółki, cztery osobowości. Każda przypomina inną porę roku, a razem tworzą mur nie do przebicia.
Anna Podsiadło już kilka lat temu zauważyła, że ludzie obnażają się przy niej ze wszystkich tajemnic, przykrych sekretów i osobistych doświadczeń. Kiedyś uważała to za wadę, ponieważ nie dawała sobie rady z ogromną ilością informacji i poczuciem odpowiedzialności za losy tych ludzi. Z czasem ta wada przekształciła się w zaletę. Prawdopodobnie w momencie, gdy zaczęła podchodzić do nich z dystansem… Jednak nigdy nie zapomniała tych historii.
„Każdy człowiek dźwiga na plecach bagaż doświadczeń i to od niego samego zależy, czy będzie w stanie go unieść”
– mówi Autorka.
Autorka zdradziła mi podczas naszego spotkania, że swoje bardzo bolesne doświadczenia jakich doświadczyła, gdy umarło jej dziecko, opisała w książce „Cztery pory kobiet.” To było bardzo osobiste wyznanie. Śmierć dziecka zawsze zaburza naturalny porządek świata. I ta książka, dla Autorki mającej nieprzepracowane do końca lata żalu, wypieranie i zaburzenia lękowe, była swoistą autoterapią, która pomogła jej w procesie żałoby. Jej szczerość sprawiła, że czytelnicy, którzy również stracili dziecko, dziękują jej za tę książkę.
„Nie zadawaj ludziom pytań, których sam nie chciałbyś usłyszeć. I nie oceniaj. Nawet jeśli uważasz, że zrobił coś złego, nie jesteś w stanie powiedzieć, czy nie postąpiłbyś w danej sytuacji tak samo.”
„Cztery pory kobiet”, Anna Podsiadło, Wydawnictwo Mięta.