Wstęp na wszystkie wydarzenia jest bezpłatny. Wystarczy zarejestrować się przez podane numery telefonu. Dziś spotkania odbędą się w Kostrzynie i Szamotułach.
O godzinie 16.00 spotkanie Kostrzyn i okolice oczami uchodźcy - początek w parku miejskim, potem spacer i oprowadzenie rodzin ukraińskich po ośrodkach gminnych i miejskich, takich jak urzędy, biblioteka czy strefach rekreacji.
Z kolei w Szamotułach dziś wiosenne warsztaty z malowania na porcelanie, na zajęcia plastyczne zaproszone są całe rodziny ukraińskie. Spotkanie w Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych Integracja i Rehabilitacja ul. Franciszkańska 5, Szamotuły.
Caritas organizuje te zajęcia dzięki środkom z Funduszu Azylu, Migracji i Integracji.
O lepsze poznanie historii naszego państwa przez Ukraińców zadbało Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Dzięki współpracy ze studiującą w Gnieźnie Ukrainką - filmy edukacyjne przygotowane przez muzeum mają teraz ukraińskie napisy.
"Przetłumaczyliśmy na język ukraiński filmy edukacyjne, które są dostępne na YouTubie na naszym kanale" - mówi Jakub Pera z muzeum.
Filmy są o początkach państwa polskiego, mają już po kilkaset odtworzeń. Te filmy wykorzystujemy na zajęcia edukacyjne, one są także wykorzystywane przez szkoły, bo są w programie szkół podstawowych. Dostępnym językiem, teraz także ukraińskim opowiadają o naszych początkach
- mówi Jakub Pera.
W sąsiednim Muzeum Archidiecezji Gnieźnieńskiej z kolei są prezentowane także prace plastyczne i ikony twórców z Ukrainy.
Trudna i niebezpieczna jest praca wolontariuszy, którzy z narażeniem życia pomagają osobom poszkodowanym w wojnie w Ukrainie. Max Ciszek z Fundacji Widzialna Ręka od 2014 roku jeździ z pomocą humanitarną odwiedzając przyfrontowe tereny. Od początku pełnowymiarowej inwazji w okolicach frontu był ponad 30 razy.
Niedawno wrócił z Chersonia i opowiada:
Mieliśmy taką niemiłą przygodę, że jechaliśmy dużym konwojem - 18 samochodów, ponad 30 ton pomocy. Jechaliśmy także do szpitala, mieliśmy sprzęt medyczny. W pewnym momencie dostaliśmy sygnał, że nasz konwój został namierzony prawdopodobnie przez jakiś rosyjskich szpiegów czy dywersantów. Gdy tylko oddaliliśmy się z tego szpitala, 20 minut później nastąpił obstrzał moździerzowy, na szczęście nikt nie zginął. Wtedy też dostaliśmy sygnał od władz wojskowych, że musimy opuścić miasto, nie możemy tam zostać na noc.
W najbliższej przyszłości Max Cieszek wraz z organizacjami charytatywnymi planuje organizować Dzień Dziecka w Buczy.