Dla jednych to furtka dla zachodnich koncernów wprowadzających na polskie pola rośliny modyfikowane genetycznie. Inni chwalą ustawę za utrzymanie zakazu wysiewu zmodyfikowanych roślin. Problem tylko w tym, że w sprawie GMO nie ma jednoznacznych rozstrzygnięć - tak prawnych, jak i naukowych. Nowa ustawa o nasiennictwie także nie jest rozwiązaniem idealnym - wciąż czekamy na ustawę dotyczącą wyłącznie GMO.
Zgodnie w wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości za niedostosowanie prawa krajowego groziły Polsce wysokie, liczone w milionach euro grzywny. Nowa ustawa jest więc też wynikiem lawirowania pomiędzy wymaganiami Unii Europejskiej, a oczekiwaniami przeciwników GMO.
Czy powinniśmy się bać GMO? Czy są dowody na szkodliwość organizmów modyfikowanych genetycznie? Czy rozwiązania proponowane przez Sejm sprawdzą się? Co będzie jeśli następny rząd zmieni zdanie w tej sprawie, a na polach już będą rosły rośliny modyfikowane genetycznie. Będą rosły? Minister rolnictwa i wielkopolski poseł PSL Stanisław Kalemba nie wyklucza, że organizmy GMO są już na wielkopolskich polach! Chociaż w Wielkopolsce obowiązuje uchwała sejmiku ws. zakazu obrotu GMO to Marek Beer z Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego istnienia GMO w regionie nie wyklucza.
Do tej pory nie było w Polsce instytucji jednoznacznie odpowiedzialnej za nadzór nad wysiewami genetycznie zmienionych roślin. W województwach zajmuje się tą sprawą administracja samorządowa, ale też Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Inspekcja bada tylko tak zwany materiał siewny, czyli nasiona wprowadzane do obiegu. W Wielkopolsce - na 50 badanych ostatnio próbek - GMO nie stwierdzono. Teoretycznie potwierdza to wolę polityczną wielkopolskich radnych.
Na razie w Polsce dopuszczone są też pasze na bazie GMO. Minister Kalemba tłumaczy to koniecznością sprostania konkurencji na rynku pasz. Jego zdaniem konieczna jest też ustawa tylko i wyłącznie o organizmach genetycznie zmodyfikowanych. Ustawy dotyczące rolnictwa są konsultowane z samorządami, ale sprawa jest trudna - tłumaczy dyrektor Beer. Unia Europejska dopuszcza na przykład ponad 200 odmian kukurydzy GMO. Według przeciwników wymieszane geny są już nie tylko na polach, ale też w żywności.
Czy GMO są groźne? Zagrożenie GMO, m.in. w dystrybucji tych nasion i polityce koncernów widzi Przemysław Ilukowicz - wydawca książki Nasiona Kłamstwa. Jego zdaniem badania nad GMO są blokowane przez lobby koncernów rolniczych i żywnościowych. Modyfikacja genetyczna jest opatentowana i to też jest zagrożenie dla rolników. Rząd może zmienić zdanie o GMO - ostrzega Przemysław Ilukowicz.
W kwestii GMO ustawa wykonuje wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 16 lipca 2009 r. Tym samym znosi zakazy rejestracji odmian i obrotu materiałem siewnym odmian GMO, jako przepisów uznanych wyrokiem ETS za niezgodne z prawem Unii Europejskiej. Jak twierdzi minister Kalemba zniesienie zakazów nie oznacza zmiany podejścia do zagadnień GMO. Po wejściu ustawy w życie zostaną wydane przez Radę Ministrów dwa rozporządzenia wprowadzające zakaz stosowania materiału siewnego kukurydzy MON 810 i ziemniaka Amflora.
Nowa ustawa rozszerza kompetencje Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa dotyczące sprawowania nadzoru nad stosowaniem materiału siewnego. Oznacza to poddanie kontroli upraw, które mogą pochodzić z zastosowania materiału siewnego genetycznie zmodyfikowanego i w konsekwencji nałożeniu kar oraz nakazowi zniszczenia uprawy.
Co konsumenci wiedzą o GMO? Co wiedzą na ten temat rolnicy? Czy nie skuszą się obietnicą producentów zmodyfikowanych nasion i będą je wysiewać potajemnie, nawet jeśli prawo tego będzie zakazywać? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie. Gościem Radia Merkury będzie profesor Zbigniew Broda z Katedry Genetyki i Hodowli Roślin Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.