Problem ten dotknął między innymi gminę Dobra w powiecie tureckim.
Przy całkowitym koszcie inwestycji wynoszącym prawie 7 mln zł, gmina ta otrzymała ponad 5 mln 300 tys zł dotacji. Kiedy jednak ogłoszono przetarg na realizację zadania - wykonawcy zaczeli pytać o możliwość przedłużenia terminów robót, bo ten rok mają zajęty.
Samorządowcy przekazali to pytanie do Urzędu Marszałkowskiego. Urzędnicy z Poznania twierdzą, że nie ma takiej możliwości bo jednym z punktowanych kryteriów przyznania dotacji był termin realizacji zadania. Jak mówi burmistrz Dobrej - jeżeli marszałek zmieniłby te kryteria, to gminy które nie dostały punktów mogłyby się odwoływać.
Dla Dobrej oznacza to brak zainteresowania ze strony wykonawców. Na razie - gmina czeka na ich zgłoszenia. Rozstrzygnięcie przetargu zaplanowano na najbliższy poniedziałek. W gminie powtórzyć się może scenariusz z pobliskiego Turku. Tam nie zgłosiła się do przetargu żadna firma.
Władze miasta złożyły więc do Urzędu Marszałkowskiego wniosek o przedłużenie terminu realizacji projektu. A w podobnej sytuacji - znajdują się co najmniej cztery samorządy ze wschodniej Wielkopolski.
Na tych instalacjach zarabia bank, producent, dystrybutor, instalator a jak się nic nie zepsuje to po kilkunastu latach inwestycja się zwróci. Interes na pograniczu opłacalności:)))