NA ANTENIE: W środku dnia
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Dzikie psy grasują w złotowskich lasach

Publikacja: 19.11.2018 g.14:21  Aktualizacja: 19.11.2018 g.14:24
Piła
Kilka dni temu leśniczy widział, jak dwa psy zagryzły młodego jelenia - sam ledwo uniknął ataku.
las leśny droga susza - Adam Sołtysiak
/ Fot. Adam Sołtysiak

- Takich sytuacji jest coraz więcej, bo problem dzikich psów z roku na rok się nasila. Skala jest dość duża, ponieważ tylko z naszych obserwacji, na terenie dwóch leśnictw w ramach naszego nadleśnictwa co roku jest zagryzione około 35 zwierząt. Jeśli to przełożymy na całe nadleśnictwo, to tych zwierząt rocznie może ginąć nawet ponad setka. Głównym powodem tego jest człowiek i po prostu nieodpowiedzialność ludzi, którzy celowo te psy wypuszczają, zostawiają i one później dziczeją – wyjaśnia Łukasz Galimski z Nadleśnictwa Złotów.

Psy na szczęście zazwyczaj trzymają się daleka od ludzi, da się też je łatwo przestraszyć na przykład krzycząc – kontynuuje Galiński. Jednak jeśli ich populacja się zwiększy możemy być pewni, że do ataku na człowieka w końcu dojdzie. Dlatego też jeśli widzimy jakąś osobę, która próbuje porzucić swoje zwierze w lesie, powinniśmy jak najszybciej zawiadomić straż leśną lub policję.

https://radiopoznan.fm/n/IZaAoP
KOMENTARZE 8
Kamil Kryza 20.11.2018 godz. 11:30
Erp, pozostaw te wycieczki personalne dla siebie i zostaw ludzi (tzw. ekologów) w spokoju, bo to jedna z nielicznych grup, która zabiega o to, żeby cokolwiek zostawić przyszłym pokoleniom. Może zamiast wypisywać swoje ciekawe przemyślenia to zajmij się człowiekiem, dzięki któremu psy trafiły do lasów.
Ruda 20.11.2018 godz. 11:22
"???" Nie myl leśniczego z myśliwym. Jeśli leśniczy nie ma uprawnień myśliwego nie może polować. I nie poluje się na zwierzęta przy paśnikach.
Ja piórkuję, zanim coś się napiszę warto dowiedzieć się co z czym się je. Bo potem ludzie głupoty powtarzają
Erp 19.11.2018 godz. 18:26
Nasi pseudoekolodzy wolą aby zginął człowiek po to by tylko do kundli nie szczelac!!!
zadziwiony 19.11.2018 godz. 18:26
To PAN LEŚNICZY nie może zastrzelić dzikich psów zagryzających młodego jelonka i atakujących PANA LEŚNICZEGO???? Tylko apeluje do ludzi, żeby donosili na tych którzy wypuszczają psy do lasu???!!!! Ludzie, a czy nie chodzi tu o to, żeby ZNIECHĘCIĆ NAS DO WCHODZENIA DO LASU, bo możemy zostać zagryzieni przez kundle???!!! Bo może nasze lasy, w ramach ustawy S447 JUST mają byż przekazane na zaspokojenie roszczeń żydowskich, przypomnę, w wysokości 300,000,000,000 DOLARÓW???!!!
Kamil Kryza 19.11.2018 godz. 16:36
Paweł, ja nie pisałem o sposobie polowania, ale o pozostawionych śladach po polowaniu przez psy i wilki, a to nie jest to samo i nie tak prosto odróżnić zwierzę upolowane przez wilka lub zdziczałego / bezpańskiego psa. A skąd wiadomo, że w okolicach Złotowa nie ma wilków? A skąd ta psychoza? To wynik kilkudziesięciu lat propagandy, którą Polakom wtłaczano do głów, a to ciężko wyplenić.
??? 19.11.2018 godz. 16:19
to po co jest taki leśniczy, co zagrożenia odstrzelić nie potrafi? Gdyby to sarenka albo dzik na pieczeń był, to od razu by dopadł, ale psy - które zagryźć mogą człowieka? Nogi za pas. Takie smutne wrażenie odnoszę patrząc na polowania na zwierzynę przy paśnikach w Wielkopolsce.
Paweł 19.11.2018 godz. 16:18
Kamil Kryza. Można rozpoznać co upolowało dane zwierzę. Każde zostawia ślady. Poza tym wilk to wilk. Poluje inaczej.
No i raczej jak nie ma w okolicy wilków to one nie polują...
Ogólnie to jakaś psychoza z tymi wilkami. Ludzie panikują bo zagryzły jakieś owce. Z tym, że u nas mało owiec...
Kamil Kryza 19.11.2018 godz. 15:14
Jestem pozytywnie zaskoczony, że p. leśniczy widział zdziczałe psy, a nie krwiożercze wilki, które atakują ludzi. Z drugiej strony ciekawe jak leśnicy z Nadleśnictwa Złotów (?) odróżniają zwierzęta upolowane przez wilki od zagryzionych przez bezpańskie psy? Jeżeli na opisywanym terenie bytują wilki to problem zdziczałych psów rozwiąże się sam - tam gdzie są wilki nie ma zdziczałych psów. A jeżeli nie ma tam jeszcze wilków to tylko kwestia czasu, jak wilki tam dotrą, bo są już w bliższej lub dalszej okolicy.