Według legendy to właśnie ten gatunek drobiu towarzyszy postaci św. Marcina: miał on ukryć się w zagrodzie gęsi, aby uniknąć godności biskupiej, jednak ptaki zdradziły go, głośno gęgając. Stąd wzięło się przysłowie „Na świętego Marcina najlepsza gęsina” oraz „Na świętego Marcina gęś do komina”.
Rzemieślnicy chcą, aby tradycja jedzenia gęsiny "na Marcina" zyskała taką popularność, jaką w Stanach Zjednoczonych cieszy się indyk na Święto Dziękczynienia.
„To może stać się ważnym elementem naszej kulinarnej tradycji,” przekonuje Jacek Marcinkowski z Ogólnopolskiego Cechu Rzemieślników. Dodaje, że nasz region mogłaby na tym sporo zarobić.
Jeżeli chodzi o Wielkopolskę, to jesteśmy naprawdę gęsim zagłębiem. Kiedyś eksportowaliśmy ją do Niemiec, ale teraz zwiększamy produkcję i spożycie w Polsce. W ciągu ostatnich ośmiu lat wzrosło o osiem procent
- dodaje Jacek Marcinkowski.
Jak podkreśla dr Bożena Grześ z Wydziału Nauki o Żywności i Żywieniu Uniwersytetu Przyrodniczego, gęsina to nie tylko pyszne, ale i zdrowe mięso, pełne wartościowych składników.
Konsument nie powinien się bać tłuszczu występującego w gęsim mięsie ze względu na to, że ten profil kwasów tłuszczowych wpływa na obniżenie cholesterolu i wspomaga pracę mózgu
- uspokaja dr Bożena Grześ.
11 listopada w Poznaniu w ramach akcji „Gęsina na Imieninach” na ulicy św. Marcin od godziny 12:00 do 18:00 będzie można uczestniczyć w kulinarnym świętowaniu – przewidziane są degustacje, animacje dla dzieci, porady dietetyczne i pokaz kulinarny.