Sąd wskazywał też, że między pokrzywdzonym a oskarżonym istniał stosunek zależności psychicznej i finansowej. Widoczna była również przewaga oskarżonego nad pokrzywdzonym.
Przewaga ta wynikała z wielu czynników - z wieku, wykształcenia, siły fizycznej, doświadczenia życiowego, sytuacji materialnej, autorytetu duchownego, pozycji społecznej i także przewagi spowiednika nad wiernym
- wyjaśniała sędzia Siatecka.
Sąd opierając się na opinii biegłej, uznał wyjaśnienia pokrzywdzonego za wiarygodne. Podkreślał też, że zostały potwierdzone zeznaniami świadków.
Sędzia Alina Siatecka mówiła też o zaplanowanym sposobie działania oskarżonego.
Celowe i świadome wybieranie ofiary z odpowiedniego środowiska, ofiary, która nie będzie się mogła przeciwstawić wykorzystaniu. Przy czym doszło do wykorzystania ufności dziecka przez osobę, która miała szeroki autorytet w społeczności lokalnej
- mówiła Alina Siatecka.
Wszystko zaczęło się w parafii św. Floriana w Chodzieży, gdy pokrzywdzony nie miał jeszcze 15 lat. Ksiądz był tam wikariuszem. Nastolatek pochodził z rodziny w trudnej sytuacji materialnej. Ksiądz zabierał chłopca na wyjazdy, kupował różne rzeczy, częstował alkoholem i wykorzystywał seksualnie. Po ujawnieniu sprawy najpierw został przeniesiony do innej parafii, a ostatecznie wydalony w 2018 roku ze stanu duchownego.
W listopadzie 2023 roku Sąd Rejonowy w Chodzieży skazał byłego księdza na 8 lat więzienia za molestowanie i wielokrotne zgwałcenie Szymona B. w latach 2001–2013. Sąd zobowiązał też oskarżonego do zapłaty 150 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Od tego wyroku odwołała się prokuratura, która chciała wyższej kary i obrońca. Sąd Okręgowy obie apelacje odrzucił.
Proces ze względu na charakter sprawy toczył się przy drzwiach zamkniętych. Dziś jawna była tylko część uzasadnienia wyroku. Na jego ogłoszenie nie przyjechał poszkodowany, były ministrant, którego koszmar trwał wiele lat. Nie było też prokuratora ani oskarżonego.