Kiedyś centrum miasta tętniło życiem. W Poznaniu po Starym Marcinie, ul. 27 Grudnia, Ratajczaka, 23 lutego spacerowały tłumy. Dzisiaj, jeśli jest impreza, przychodzimy do centrum - na Stary Rynek, Plac Wolności, Święty Marcin, a potem to miejsce znów zamiera. Przegapiliśmy moment, gdy ulicę zaczęły nam ulicę "zabierać" banki, agencje nieruchomości, doradztwa finansowego - czy można to jeszcze odwrócić? W którym momencie zaniedbano sprawę? Czy dziś trzeba powołać menadżera, żeby przywrócić atrakcyjność Staremu Rynkowi czy ul. Święty Marcin?
Jak ożywić centra miast? Ludzie coraz częściej spędzają popołudnia i weekendy w centrach, ale handlowych. Zapytajmy siebie samych., kiedy ostatnio byliśmy na spacerze w śródmieściu albo kiedy spotkaliśmy się z przyjaciółmi w klimatycznej knajpce na Starym Rynku? Dlaczego ulice naszych miast stały się tak nieatrakcyjne?
W Poznaniu przykładem upadku może być ulica święty Marcin, która żyje raz do roku swoim świętem, w mało atrakcyjnym miesiącu - listopadzie. Z nią umiera cała okolica. Nie pomogła rewitalizacja, remont nawierzchni placu, ani odnowienie zieleni - Plac Wolności przez większość roku jest pusty. Poznaniaków siedzących na ustawionych tam (nielicznych zresztą) ławeczkach można zauważyć bardzo rzadko. Plac Wolności ożywia się tylko na zorganizowane specjalnie imprezy - zapewne będzie tętnił życiem w czasie turnieju UEFA EURO 2012, bo powstanie tam strefa kibica. Czasem są jarmarki handlowe, odbywają się imprezy masowe, kończą i zaczynają demonstracje, ale poza tym - Plac Wolności jest pusty.
Czego tym miejscom brakuje? Jaki moment przegapiliśmy, że Święty Marcin i Plac Wolności utraciły dawny charakter? Czy to było wtedy, gdy zaczęły tam wchodzić banki, a znikać kafejki i małe sklepy z "duszą"? Wcale nie chodzi tylko o Poznań. Podobnie jest w Lesznie, Koninie i Pile. Czy Państwa zdaniem, tętniące życiem centra miast, utraciliśmy bezpowrotnie czy też można je jeszcze uczynić atrakcyjnymi dla mieszkańców i turystów? Jak to zrobić?
Czy rozwiązaniem problemu umierających śródmieść będą specjalnie powoływani operatorzy, czy też menadżerowie tych miejsc? Taki menadżer jest już w Lesznie. Po takie rozwiązanie sięga też Poznań. Czym powinni się zająć? W Poznaniu właśnie trwają przygotowania do powołania operatora Starego Rynku i Placu Wolności. Ma tymi miejscami zarządzać Estrada Poznańska. Co na ten temat sądzą: miejski radny, animator kultury - właściciel dwóch lokali przy ul. Taczaka i miejski urzędnik.
Menadżerowie głównych placów to jedno, a co z ulicami śródmieścia? Radni wpadli na pomysł przyznawania grantów, czyli pieniędzy dla tych, którzy na swojej ulicy będą chcieli poprowadzić projekty kulturalne i itp. Urzędnicy w Poznaniu pomysł podchwycili i jeszcze w tym roku w miejskiej kasie mają znaleźć się pieniądze na konkurs.
Czy granty mogą być bodźcem do działania dla animatorów kultury? Ci, którzy działają w tym obszarze, są pesymistami. Michał Marcinkowski uważa, że Poznań jest miastem, w którym nie ma warunków do tworzenia kultury, nie ma przyjaznej atmosfery do działalności społecznej na rzecz miasta.
Nie da się ukryć, że samo miasto nie ma wizji. Na jakie pomysły czeka Urząd Miasta Poznania? Czy możemy liczyć, że pojawią się nowe pomysły na ożywienie śródmieścia? Pamiętajmy, że oprócz centrum, są też inne miejsca, które mogłyby "lśnić" i przyciągać ludzi w nieznane im zakątki miasta. Jednym z najlepszych projektów ożywienia okolicy jest rewitalizacja obiektów pokoszarowych przy ul. Wojskowej w Poznaniu. Wyremontowano i stworzono centrum handlowe oraz hotel w starych koszarach, daleko od centrum, bo na Grunwaldzie, w okolicach Areny. Michał Marcinkowski uważa, że żeby miasto się rozwijało, trzeba zacząć mówić o ożywianiu innych - pobocznych dotąd - miejsc w Poznaniu. I są takie ulice, które wbrew wszystkiemu się rozwijają... wbrew wszystkim.
A co Państwo sądzą o ożywaniu śródmieścia? Czy na to już za późno, bo mieszkańcom centrum nie jest już do niczego potrzebne? Są przecież galerie handlowe, jest internet i telewizja, więc po co wychodzić "na miasto"! Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.
Po drugie Państwo forsują na swojej antenie ograniczenie ruchu dla samochodów w centrum.Po co mam jechać do centrum miasta jak nie ma gdzie stanąć samochodem ,przy centrum handlowym nie dosyć że nie ma problemu z zaparkowaniem i to za darmo to jeszcze jest większa oferta handlowo-gastronomiczna .
Błędy popełniono kilka lat temu i trudno będzie to teraz naprawić.