Zielone światło dla zawieszenia siatki ledowej od strony MTP dał Miejski Konserwator Zabytków. Pozytywną opinię wydał też Pełnomocnik Prezydenta Miasta Poznania ds. Estetyki Miasta Piotr Libicki.
- Siatka, w określony sposób sparametryzowana, spełnia założenia naszej uchwały reklamowej, którą półtora roku temu opinowaliśmy [jeszcze jej nie przyjęto - red.]. Możemy powiedzieć, że jest zgodna z wytycznymi, którymi miasto się dzisiaj posługuje. Godząc się na to rozwiązanie postawiliśmy PKP warunek, że siatka może zostać zamontowana, ale muszą zniknąć inne reklamy stojące wzdłuż ulicy Dworcowej, które straszliwie psują krajobraz miasta - mówi Libicki.
Pierwszy - w kwietniu - zniknie billboard stojący u wylotu ul. Bukowskiej w Roosvelta. Wielkopowierzchniowe reklamy mają też do końca roku przestać się pojawiać na budynku starego dworca. To - jak przyznaje Piotr Libicki - dżentelmeńska umowa z PKP. Co o ledowej siatce z reklamami myślą poznaniacy?
Pytani przez naszego reportera odpowiadają, że nie widzą zagrożenia dla ruchu drogowego. - Kierowcy to się raczej nie będą rozglądać na boki. Mają patrzeć na jezdnię - mówi przechodzień. - Jakaś bez wyrazu ta reklama - uważa poznanianka.
Miejski plastyk mówi, że wymagania co do poziomu jasności, mogącego przeszkadzać kierowcom, prawo stawia tylko w przypadku reklam w pasie drogowym, a ta się w nim nie znajduje.
Co to znaczy "tylko w funkcjonalności " !? Sensem istnienia dworca kolejowego jest wygodna obsługa podróżnych, a nie zdobywanie "jakichś nagród architektów"...