NA ANTENIE: 00:05 Radioaktywny Wieczor 15.05/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Krzysztof Rutkowski broni oskarżonego

Publikacja: 09.03.2018 g.14:12  Aktualizacja: 09.03.2018 g.16:44 Magdalena Konieczna
Poznań
Ona miał kłamać w śledztwie dotyczącym zaginięcia Ewy Tylman, a on ją do tego nakłaniać.
Rutkowski w sądzie - Magdalena Konieczna
/ Fot. Magdalena Konieczna

W poznańskim sądzie rozpoczął się w piątek proces Karoliny K. i Radosława Białka. Mężczyzna, który zgadza się na podawanie jego nazwiska, pracował w biurze Krzysztofa Rutkowskiego. Chodzi o wydarzenia z grudnia 2015 roku, kiedy prokuratura zakładała, że Ewa Tylman została porwana.

Mimo, że kobieta nie pojawiła się na rozprawie, sąd rozpoczął proces. W grudniu 2015 roku Karolina K. sama zgłosiła się do śledczych i powiedziała, że widziała, jak ktoś wrzuca z Mostu Rocha w Poznaniu ciało kobiety do Warty.

- Po wcześniejszym uprzedzeniu o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, dwukrotnie zeznała nieprawdę, że 23 listopada 2015 roku widziała mężczyznę, który stał przy leżącej na chodniku, niedającej oznak życia, kobiecie, którą następnie kilkakrotnie próbował podnieść - mówiła prokurator Magdalena Jarecka.

Radosław Białek, który miał nakłonić Karolinę K. do złożenia fałszywych zeznań, nie przyznaje się do winy.

- Ja w ogóle nie miałem z nią styczności, nie znałem tej dziewczyny ani wcześniej, ani później. Ktoś tutaj mąci w tej sprawie - mówi oskarżony.

W sądzie nie chciał składać zeznań ani odpowiadać na pytania. Razem z nim do sądu przyjechał Krzysztof Rutkowski, który bronił swojego pracownika. Przekonywał, że Radosław Białek nie mógł tego zrobić, bo był wtedy za granicą.

- Mnie nie interesują motywy działania pani Karoliny w tej sprawie i kto ją do tego nakłonił - mówił Krzysztof Rutkowski.

Krzysztof Rutkowski nie wszedł na salę rozpraw, bo na kolejnej rozprawie będzie zeznawał w tym procesie jako świadek.

https://radiopoznan.fm/n/uosmeI