Prokuratorzy otrzymali opinię lekarską zezwalającą na przeprowadzenie czynności procesowych z udziałem byłego wicepremiera. Oznacza to, że polityk jest w stanie zdrowia, w którym może zostać przesłuchany.
W ramach śledztwa zatrzymanych zostało w sumie 12 osób. Zatrzymani są podejrzani o działania prowadzące do szkody spółki giełdowej w wysokości blisko 92 milionów złotych. Czynności wobec jednego podejrzanego zakończono już w czwartek. 10 pozostałych, w tym biznesmen Ryszard K., cały czas przesłuchiwani są przez poznańską prokuraturę.
Roman Giertych zemdlał podczas przeszukania mieszkania i został przewieziony do szpitala. Dlatego nie został jeszcze przesłuchany. Ma do tego dojść najprawdopodobniej w Warszawie. Więcej szczegółów prokuratura ma podać w sobotę.
AKTUALIZACJA GODZ. 17:20
Nowe szczegóły w sprawie z udziałem Romana Giertycha i Ryszarda K. Centralne Biuro Antykorupcyjne przedstawiło szczegóły śledztwa, prowadzonego wobec 12 osób podejrzanych o działanie na szkodę spółki giełdowej o łącznej kwocie blisko 92 milionów złotych. Wśród zatrzymanych jest były wicepremier Roman Giertych oraz biznesmen Ryszard K.
Podejrzane osoby miały wyprowadzać powierzone im środki finansowe, kupować za nie fikcyjne wierzytelności i przelewać za pośrednictwem innych przedsiębiorstw na konta firm zarejestrowanych w Polsce i za granicą. Spółka, w imieniu której działali, ma być stratna na 70 milionów złotych.
Drugim wątkiem w śledztwie jest zakup działki inwestycyjnej za 21 milionów złotych. Podejrzani doprowadzili spółkę do nabycia działki za zawyżoną i nieadekwatną do realnej wartości cenę. Według śledczych CBA, podejrzani byli świadomi co do prawdziwej wartości gruntu. Wobec podejrzanych prowadzone są czynności procesowe.
AKTUALIZACJA GODZ. 19
Chodziło o Dopiewiec. Wiemy gdzie Roman Giertych kupił działkę, którą miał odsprzedać firmie Ryszarda K. Prokuratura Krajowa szczegółowo opisuje przestępczy proceder, w którym mieli być zamieszani były parlamntarzysta i warszawski biznesmen.
Na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu funkcjonariusze Centralnego
Biura Antykorupcyjnego zatrzymali biznesmena Ryszarda K. adwokata Romana Giertycha, i inne osoby. Zatrzymanym zostały przedstawione zarzuty dotyczące przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010-2014 ze spółki deweloperskiej kwoty ok. 92 mln złotych.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 28 lutego 2017 r., po złożeniu zawiadomienia przez obecne władze spółki Polnord SA. Dotyczyło ono podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na nabyciu przez Polnord S.A. bezwartościowych wierzytelności spółki Prokom Investments S.A. w kwocie niemal 73 mln zł.
W toku postępowania prokuratura ustaliła, że spółka Prokom Investments S.A.
rozpoczęła budowę Systemu Odprowadzania Wód Deszczowych (SOWD) na terenie
„Miasteczka Wilanów”. Począwszy od 2008 r. dalsze prace w tym zakresie kontynuowała powiązana kapitałowo z Prokomem spółka Polnord S.A.
W 2009 r. Prokom i Polnord weszły w spór prawny z Miastem Stołecznym Warszawa, stając na stanowisku, że Warszawa powinna zapłacić im za przekazaną jej infrastrukturę kanalizacyjną. Ratusz uważał natomiast, że – zgodnie z pierwotną umową z Prokomem, który prowadził szerokie inwestycje w tej części miasta – infrastruktura miała być przekazana miastu bez zapłaty. Wierzytelności, których domagały się spółki, nie wynikały ani z umowy, na podstawie której rozpoczęto w 2003 r. inwestycję, ani z innych umów z miastem. Były to zatem roszczenia bez żadnego tytułu faktycznego.
Prokuratorzy uważają, że bezwartościowość obu wierzytelności była doskonale znana Ryszardowi K., ówczesnemu prezesowi Prokom Investments SA i równocześnie przewodniczącemu Rady Nadzorczej Polnord SA. Mimo to, zaaranżował on nieuzasadnioną ekonomicznie operację zakupu wierzytelności Prokomu przez Polnord.
Transakcja ta nie mogła się odbyć bezpośrednio między spółkami, bo musiałaby zostać ujawniona w raportach bieżących tych podmiotów i byłaby bezsprzecznie uznana za działanie na szkodę Polnordu. Aby tego uniknąć, Ryszard K. wszedł w porozumienie z adwokatem Romanem Giertychem, które doprowadziło do założenia dwóch fasadowych spółek - twierdzi Prokuratura Krajowa. Spółki te odegrały rolę pośredników w operacji przekazania środków z Polnordu do Prokomu w zamian za nic nie wartą wierzytelność. Pozwoliły sztucznie zawyżyć cenę, którą musiał zapłacić Polnord, a przy okazji umożliwiły Romanowi Giertychowi uzyskanie – na podstawie zawartych dla pozoru umów o świadczenie usług adwokackich – gigantycznego zarobku w kwocie 2,4 mln złotych na nieracjonalnej z ekonomicznego punktu widzenia transakcji.
Śledczy uważają, że rolę szefów fasadowych podmiotów wzięli na siebie dwaj bliscy współpracownicy Romana Giertycha. Spółki te dysponowały jedynie kapitałem zakładowym po 5 tys. złotych każda, nie zatrudniały żadnych pracowników i faktycznie nie prowadziły żadnej działalności gospodarczej. Nie powinny być uznane przez Prokom za wiarygodnego kontrahenta. Pomimo tego Prokom sprzedał tym spółkom rzekome wierzytelności za kwotę niemal 73 mln złotych. Spółki nie zapłaciły za nie Prokomowi bezpośrednio po zawarciu umowy. Środki te przekazały dopiero po sprzedaniu wierzytelności Polnordowi. W praktyce więc ich rola sprowadzała się wyłącznie do zamaskowania przestępczego procederu.W ten sposób pieniądze z Polnordu trafiły do Prokomu w sposób umożliwiający ukrycie nielegalnego charakteru ich przepływu i zostały przywłaszczone przez podejrzanych. Z ustaleń postępowania wynika, że żaden podmiot kierujący się kryteriami ekonomicznymi nie zdecydowałby się na zakup wierzytelności Prokomu.
Finalnie uzyskane przez Prokom środki zostały rozdysponowane w niejasny sposób, między innymi wytransferowano je do podmiotów gospodarczych zarejestrowanych na Cyprze. Do Prokomu nie trafiły jednak wszystkie środki przekazane „spółkom-krzakom” przez Polnord - uważa Prokuratura Krajowa. Sowite przelewy o łącznej wartości ponad 2,4 mln złotych za udział w wyprowadzeniu pieniędzy miała pobrać kancelaria adwokacka Romana Giertycha.
Kolejnym wątkiem postępowania jest sprawa wyprowadzenia z Polnordu kwoty ok. 20 mln zł poprzez zakup przez tę spółkę po drastycznie zawyżonej kwocie działki w miejscowości Dopiewiec. Nieruchomość tę najpierw zakupiła na rynku spółka reprezentowana przez kancelarią Romana Gierycha, za kwotę ok. 7,5 mln złotych. Następnie, po 8 dniach nieruchomość tę sprzedano Polnordowi za kwotę niemal 27 mln złotych. Środki te zostały niezwłocznie wytransferowane do trzech spółek kontrolowanych przez Ryszarda K., w tym do Prokom Investments S.A.
Z ustaleń prokuratury wynika jasno, że członkowie zarządu Polnordu mieli wiedzę, że pierwotny właściciel działki chcę ją sprzedać. Nie istniały zatem żadne przeszkody, by to sam Polnord spróbował nabyć nieruchomość za jej rynkową kwotę ok. 7,5 mln zł. Mimo tego nieruchomość nabył nie Polnord, ale spółka Sebastiana J., a w toku kolejnej transakcji, tj. sprzedaży posesji Polnordowi, wartość działki została blisko 4 razy zawyżona.
Poza Ryszardem K. i Romanem Gierychem zatrzymani zostali również założyciele spółek fasadowych, a także ówcześni członkowie władz Polnordu – Bartosz P., Andrzej P., Michał Ś., Piotr W., Wojciech C i Tomasz Sz. oraz dwóch członków ówczesnego zarządu Prokom Investments S.A. Podejrzani usłyszeli zarzuty przywłaszczenia środków spółki Polnord oraz wyrządzenia spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach , a także prania brudnych pieniędzy.
Czyny takie zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.