Oprócz samorządowców, parlamentarzystów i delegacji ze szkół na uroczystości nie zabrakło również rodzin samych powstańców.
Bożena Posłuszna-Brzezińska wspominała, że jej ojciec poszedł z Gniezna z powstańcami pod Zdziechowę. Miał wtedy 17 lat i żeby dołączyć do powstańców trzykrotnie musiał wracać i prosić o pisemną zgodę rodziców.
Powstańcy nie chcieli młodych, niedoświadczonych osób, które nie umiały strzelać bo bali się, że młodzi zginą. Mimo tego powstańcy pod Zdziechowa zatrzymali i wzięli do niewoli 400-osobowy, uzbrojony po zęby oddział, który z Bydgoszczy szedł na odsiecz Niemcom w Gnieźnie i w Poznaniu
- mówiła Bożena Posłuszna-Brzezińska.
Jak dodał historyk i przewodniczący rady Miasta Gniezna Michał Glejzer - ten cmentarz to szczególnie ważne miejsce dla mieszkańców Gniezna.
Spoczywa tu 55 młodych powstańców. Niektórzy mieli po 17, 18 lat. To świadczy o wielkim patriotyzmie osób, które nigdy nie znały wolnej Polski. Ale dzięki temu, że w domu, w kościele mieli przekazywane wartości patriotyczne to kiedy było trzeba chwycili za broń i oddali to co najcenniejsze - swoje życie
- mówił Michał Glejzer.