Sięgamy do tradycji, często to imiona dziadków czy pradziadków - mówi zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Poznaniu Krzysztof Konarski.
Jeżeli chodzi o czołówkę imion żeńskich to jest to: Pola, Zofia, Helena, Julia, Hanna i to jest taka pierwsza piątka. Jeżeli chodzi o imiona męskie to mamy: Jana, Leona, Franciszka, Stanisława i Antoniego. Idziemy raczej w kierunku tych starych imion. Praktycznie ta czołówka się tutaj nie zmienia. Zawsze jedno imię jest może mniej wybierane, jedno bardziej
- dodaje.
- Zależało mi na tym, żeby to było takie uniwersalne imię, które będzie i dziś i za 20, 30 lat właśnie uniwersalne. Wybraliśmy imię Alicja. - Henryk, Staś - takie właśnie staropolskie imiona
- mówią rodzice małych dzieci.
Kiedyś inspiracją dla poznaniaków byli bohaterowie filmów, seriali czy książek. Teraz ta moda minęła. W tym roku nie było przypadku, w którym urzędnicy odmówiliby nadania jakiegoś imienia. Przez lata także przepisy poszły z duchem czasu. Teraz dziecku można dać imię Kuba czy Maks, wcześniej to musiał być Jakub i Maksymilian.
Po pandemii zwiększyła się także liczba ślubów udzielanych w Poznaniu - cywilne niemal dwukrotnie przeważają nad konkordatowymi - mówi zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Poznaniu Krzysztof Konarski.
Ten rok skończymy na poziomie około 960 ślubów cywilnych, w tym prawie 130 ślubów poza urzędem, czyli w tym miejscu wybranym przez małżonków. Nad jeziorem, na plaży, z reguły przy hotelach, w parkach czy nawet w ogrodach przydomowych, coś na styl - powiedzmy - amerykański. Jeżeli chodzi o śluby konkordatowe, to ten rok to niecałe 600
- mówi Konarski.
Pierwsze śluby cywilne w Nowym Roku w drugi weekend stycznia. Terminy są już zajęte do marca. Ze względu na remont płyty Starego Rynku śluby od prawie roku są udzielane w specjalnie przygotowanej sali w Bibliotece Raczyńskich.