Na 8 tablicach są podstawowe informacje o działalności sióstr zakonnych podczas wojny. Są też fotografie ocalonych, które obrazują skalę pomocy – mówi Artur Łazowy ze stowarzyszenia EFFATA, opiekującego się wystawą w Pile.
To było kilka tysięcy dzieci, które rozwożono po wielu domach w całej Polsce. To był taki proces ukrywania tych dzieci, nadawania im nowej tożsamości. Zresztą na jednej z tablic, modułów mamy materiały i tekst, ale też zdjęcia ocalonych osób. Cały świat wie, że robiła to pani Sendlerowa, ale przecież dokładnie to robiły siostry i trzeba o tym mówić.
Na wystawie opisano też działalność pochodzącej z Piły siostry Anny Tekli Budnowskiej. Siostra podczas wojny prowadziła dom w Łomnej. Uratowała tam wiele polskich i żydowskich dzieci, została odznaczona medalem „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”. Na otwarciu pojawiła się jedna z jej podopiecznych, mieszkająca obecnie w Czaplinku Krystyna Wójtowicz. Wspomina ona, jak siostra Anna bohatersko przeciwstawiała się Niemcom, którzy co jakiś czas pojawiali się w sierocińcu.
Oni zapytali siostry, ile tutaj jest Żydów. Siostra odpowiedziała, że nie wie. Jednak to są dzieci, które oddano jej pod opiekę i ona będzie je chronić. To naprawdę było bohaterstwo. Dlatego nie wiem, czy będąc wychowywana przy mojej rodzonej matce, ja bym ocalała z takiej sytuacji.
Po uroczystości w dawnym kinie "Iskra" odbyła się też projekcja filmu pt. "Matusia", który opowiada o działalności zgromadzenia w czasie II wojny światowej. Wystawa na terenie parafii Świętej Rodziny w Pile będzie tam jeszcze przez kilka tygodni.