Jak dowiedziało się Radio Poznań, pod koniec listopada do urzędu miasta wpłynął wniosek o ustalenie warunków zabudowy dla nowego budynku.
Wniosek dotyczy budynku mieszkalnego wielorodzinnego z usługami na parterze i podziemnym garażem. To przeznaczenie zgodne z historią, ale nie zapowiedziami inwestora, który otwarcie mówił o budowie hotelu. Pełnomocnik właściciela Jacek Olech nie chciał dziś komentować sprawy.
Warunki zabudowy to pierwszy krok, konieczny w przypadku, kiedy na określonym obszarze nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Inwestor będzie musiał między innymi zdobyć pozwolenie konserwatora zabytków. Wcześniej podtrzymywał, że kamienica zostanie odbudowana w możliwie takim samym kształcie z wykorzystaniem historycznych materiałów.
Spór o zaniedbania i ochronę zabytków
To czy właściciele zaniedbali budynek i sprowadzili zagrożenie w postaci katastrofy, bada prokuratura. Inwestor już raz został ukarany za zły stan kamienicy, ale odwołał się i sprawa trafiła do sądu na Grunwaldzie.
Rozprawa dotycząca kary dla właścicieli, czyli Piotra i Joanny B., odbyła się dziś w Sądzie Rejonowym Poznań - Grunwald i Jeżyce. Sędzia wysłuchała dwóch świadków, którzy przygotowywali ekspertyzy budynku dla inwestora. Stan kamienicy był oceniany 10 lat temu i już wtedy konstruktorzy wskazywali na zbutwienie drewnianego szkieletu konstrukcji. Widoczne były także wybrzuszenia ścian.
Obie firmy sugerowały rozbiórkę obiektu, ale inwestor, pomimo wyczerpania drogi odwołań i skierowania sprawy do NSA, nie zdobył pozwolenia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na wypisanie kamienicy z rejestru zabytków i tym samym rozbiórkę.
Podczas rozprawy na pytania obrony odpowiadała biegła z zakresu ochrony zabytków, która podczas wcześniejszego śledztwa przygotowała opinię dla prokuratury. Biegła nie chciała komentować kwestii technicznych, ale podkreślała, że zabytkom należy się ochrona niezależnie od ich stanu.
Jako przykład wskazywała stare gotyckie kościoły i Wawel.