Ukazała się ona niedawno w Poznaniu, nakładem Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury ."To historia wielkopolskich Żydów, ale przede wszystkim historia życia pana Leona Jedwabia z Zagórowa i - pochodzącej z Poznania - jego żony Toshy Jedwab" - wyjaśnia autor, Mirosław Słowiński.
W 1941 roku hitlerowcy w potworny sposób zamordowali w lasach kazimierzowskich 1500 Żydów z zagórowskiego getta. "Zachował się, umieszczony w tej książce, protokół świadka tego mordu, lekarza weterynarii. W literaturze Holocaustu to jeden z najstraszniejszych tekstów, jakie można przeczytać. Świadectwo, do czego może doprowadzić zezwierzęcona ideologia i czego może dopuścić się człowiek wobec drugiego człowieka. Ta książka jest zapisem losów poszczególnych ludzi ale jest też wielkim ostrzeżeniem. Że nadal trzeba uważać, co kto mówi i co kto robi. Bo skutki tego mogą być straszne" - komentuje Mirosław Słowiński. (cała rozmowa poniżej)
Zagórów to nieduże miasto na skraju Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego. Jak w wielu wielkopolskich miastach i miasteczkach mieszkali tam Polacy, Żydzi i Niemcy. Leon Jedwab przeżył obozy koncentracyjne i wyjechał do Australii. Jego późniejsza żona była w Getcie Warszawskim. Uratował ją polski policjant.
Tuż po godz. 20, na antenie Radia Merkury - w przededniu 70 rocznicy wybuchu powstania w Getcie Warszawskim - transmisja specjalnego koncertu poznańskiego chóru Jacka Sykulskiego z Synagogi Rykerstrasse w Berlinie.