To polany przy jeziorach: Strzeszyńskim i Swarzędzkim oraz przy leśniczówce Zieliniec. W Zielińcu wcześniej trzeba dostać zgodę leśniczego – przypomina Łukasz Polakowski z Zakładu Lasów Poznańskich.
Jeżeli występuje duży stopień zagrożenia pożarowego, takie ognisko może być odwołane. Jest to związane ze zmianami klimatycznymi. Wiemy, że tych okresów suszy i bez opadów będzie coraz więcej, więc jest to przez leśników monitorowane.
Zarezerwować miejsce pod ognisko można przez telefon. Mieszkańcy muszą mieć ze sobą własny opał i zapewnić wodę do gaszenia ognia. Później należy po sobie posprzątać.
Na terenie poznańskich lasów działają też dwa komercyjne ogniska: przy restauracji w Dębinie oraz przy leśniczówce w Marcelinie. Za obsługę spotkania trzeba tam zapłacić.
Poznańskie władze nie planują na razie otwierania kolejnych miejsc.