Rachunki płacimy w banku, często przez internet. Paczki wysyłamy przez kurierów. Co więc załatwiamy na poczcie? Czy często odwiedza nas listonosz? Czy tradycyjna poczta jest jeszcze potrzebna? Od przyszłego roku w Polsce zostanie uwolniony rynek pocztowy. Oznacza to przede wszystkim, że Poczta Polska nie będzie już miała monopolu na dostarczanie listów lżejszych niż 50 gramów. Ten rynek usług robi się coraz ciaśniejszy. Co więc Państwa zdaniem powinni zrobić pocztowcy by przetrwać?
E-maile, sms-y, mms-y, portale społecznościowe - czy mamy jeszcze potrzebę pisania listów, wysyłania pocztówek z urlopu? Co prawda nie da się na pamiątkę obwiązać e-maila od ukochanej sentymentalną czerwoną wstążką, ale czy dziś to jest jeszcze komuś potrzebne? Jakie sprawy załatwiamy na poczcie? Paczki można nadać korzystając z usług firmy kurierskiej, a rachunki załatwia bank. Czy tradycyjna poczta przetrwa?
Od przyszłego roku Poczta Polska nie będzie już miała monopolu na dostarczanie listów do 50 gramów. To znaczy, ze listy dostarczane przez inne firmy pocztowe nie będą już dociążane notesami, czy kawałkami metalu. To oznacza większą konkurencję dla poczty - może pojawić się więcej firm dostarczających przesyłki - czy to dobrze dla klientów. Poczta Polska nadal ma mieć wyłączność na wypłaty emerytur i dostarczanie listów z sądów i urzędów. Jak Państwo oceniają dziś jakość usług Poczty Polskiej? Jakie sprawy załatwiają Państwo na poczcie? Czy tradycyjna poczta jest dziś potrzebna? Jakich zmian oczekują klienci? Kto z Państwa napisał ostatnio list?
Janusz Wojtas, członek zarządu Poczty Polskiej potwierdza, że dramatycznie spada liczba listów przesyłanych pocztą. Ludzie piszą mniej listów, ale listonosze nie narzekają na brak pracy. Każdego dnia wychodzą w teren i roznoszą jedną, dwie, czy nawet trzy ciężkie torby z przesyłkami.
Jaka będzie ta przyszłość poczty? Na pewno w firmie odczuwalny jest niepokój, trwa poszukiwanie pomysłów i rozwiązań na przyszłość. Spytaliśmy Janusza Wojasa z Poczty Polskiej, czy w związku z tymi zmianami urzędy pocztowe będą zamykane. Zapowiada, że od przyszłego roku możemy mieć więcej małych okienek pocztowych na przykład w marketach czy na osiedlach i w mniejszych miejscowościach. Tylko czy znajdą się chętni na prowadzenie takich agencji?
Teoretycznie nie ma więc czym się martwić, ale mamy już doświadczenie z kasami, w których można kupić bilet na pociąg. Przewoźnicy zachęcają prywatnych przedsiębiorców do otwierania takich punktów, ale chętnych jest niewielu. Taki biznes nie kusi zarobkami, prowizje od sprzedaży są małe, a praca wymagająca. Efekt jest taki, że na terenie Wielkopolski są dworce, na których nie można kupić biletu na pociąg, bo nie ma kasy. Czy tak samo będzie z pocztą i wysyłaniem listów?
Janusz Wojtas z zarządu Poczty Polskiej z optymizmem patrzy w przyszłość i wierzy, ze wprowadzane od przyszłego roku zmiany pomogą się poczcie bardziej otworzyć się na klienta. Czy jego optymizm jest uzasadniony? A może poczta tradycyjna to przeżytek? Potrzeba nam jej tylko wtedy gdy kupujemy przez internet i chcemy jak najszybciej otrzymać zamówiony towar? Tylko czy w takiej sytuacji skorzystamy z usług Poczty Polskiej czy raczej z firmy kurierskiej? Zapraszamy do dyskusji na antenie i internecie.
Po 10 mnutach od nadania w Poznaniu, pieniądze były do odebrania w Przemyślu. Koszt całej operacji wyniósł szesnaście zł i 25 gr.
staram się podtrzymywać tradycję wysyłania kartek na różne okazje, święta - to miłe znaleźć w skrzynce coś innego niż tylko rachunki :). Z poczty korzystam tylko gdy jestem do tego zmuszona czyli przy odbieraniu listów poleconych. Niestety za każdym razem gdy tam trafiam napotykam na kolejki - jeżeli byłaby możliwość odbiory listu poleconego w inny sposób z pewnością bym skorzystała.