Już w grudniu zagłosowali za tym, by samorząd finansował także metodę in-vitro. Jak mówi wójt gminy Tarnowo Podgórne Tadeusz Czajka - in vitro popierają mieszkańcy.
- Mamy świadomość, że nie wszyscy podzielają korzystanie z tej metody leczenia metodą in vitro. W zeszłym roku przeprowadziliśmy badanie - 66 procent było za, a 14 procent - przeciw. Mam tego świadomość, że są przeciwnicy, że dla wielu, z powodów światopoglądowych metoda in vitro jest nie do zaakceptowania - stąd nasza decyzja, żeby podjąć uchwałę o leczeniu niepłodności metodą naprotechnologii - mówi wójt.
Mieszkanka gminy i ekspert Fundacji Głos dla życia, Elżbieta Lachman przyszła na sesję, by sprzeciwić się finansowaniu in vitro z pieniędzy gminy:
- Mam wrażenie, że wójt gminy Tarnowo Podgórne chce dać panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. Czyli jednym in vitro, drugim naprotechnologię - a tu zupełnie nie o to chodzi. Ja cały czas podkreślam, że trzeba patrzeć długofalowo. Jeśli pary skorzystają z in vitro, to niestety spotkają się też z bardzo przykrymi konsekwencjami. Zachęcam, by spojrzeć na te pary, które będą przeżywały poronienie - mówi Lachman.
- 70 procent par, które skorzystają z in vitro, będzie przechodzić poronienie - dodaje Elżbieta Lachman. Gmina Tarnowo Podgórne chce wystartować z programem in vitro i naprotechnologią jeszcze w tym roku. Badania wykazały, że z płodnością może mieć problem blisko 30 par z terenu gminy. Jak dotąd tylko jedna pytała o program in vitro.